Boss of Me

Książkę pochłonęłam błyskawicznie. Wciąga od początku. Postacie są wyraziste, realne. Niby mamy kilka książek tego typy ale to nie jest zwyczajny romans biurwy. Autorka świetnie wykreowała postacie. Historia nie należy do długich, wręcz jest idealna. To 280 stron, które sprawią, że wieczór upłynie nam na fajnej lekturze. Raquel jest twarda, pewną siebie dziewczyną. Twardo stąpa po ziemi, ambitna i waleczna. Wie czego chce. Mimo to jest też otwarta na innych. Jej postać jest też czasem zabawna i wcale nie tak twarda. Patton miał być wrednym szefem. Ale im bardziej go się poznawało, tym mniej do tej roli pasował. Twardy, waleczny człowiek, który dla przyjaciół zrobi wiele. Otoczył się murem, który udało się pokonać Raquel. Między nimi jest chemia. Scen łóżkowych spor ale są jakby na drugim planie. Bardziej autorka skupiła się na sferze uczuciowej, psychiki. Miny historia rozgrywa się w przeciągu paru tygodni, alem miałam wrażenie, że trawa bardzo długo. Nie byłotego wybuchu namiętności, rzucania się na siebie a zwykłe zakochanie w sobie. I to właśnie cały urok książki. Historia jest bardziej realna. Zakończenie ciut przewidywalne, choć dość zabawne.

„Boss of me” to rozgrzewający romans biurowy. Czy nie będzie za późno gdy słowa siostry okażą się prawdziwe? Miłość, pożądanie, namiętność co zrobisz gdy takie uczucia zacznie wzbudzać w tobie szef..? Siostra Raquel ostrzega ją przed jej nowym szefem. Ale ona nic sobie z tego nie robi. Przecież nie może być taki straszny? Praca w Fletcher International okaże się wyzwaniem, ponieważ tam pracują prawie sami mężczyźni, a ona ma być drugą kobietą w tym męskim gronie. Tylko, że już pierwszego dnia przekona się że jej szef jest złośliwy. Ale ona nie należy do kobiet które łatwo przestraszyć i stawi czoło swojemu diabelnie przystojnemu szefowi, którego wszyscy się boją. „Marszczę nos. Być tak seksownym jak on powinno być karalne. Nigdy żaden facet nie wyzwalał we mnie takiej natychmiastowej pierwotnej reakcji. Jasne, że miałam chłopaków, ale to co innego. To jakby postawili przed tobą gruby soczysty stek po czterdziestu dniach życia o chlebie i wodzie.” Patton to arogancki, złośliwy, pewny siebie, obłędnie przystojny diabeł. Prowadzi firmę wspólnie z przyjaciółmi z wojska. Mają wspólną przeszłość, która odcisnęła na nich swoje piętno i mimo upływu lat demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Patton stara się ich wszystkich wspierać i pomagać, ale w końcu i jemu zabraknie sił na to wszystko. A może warto odpuścić i pozwolić każdemu zmierzyć się ze swoimi demonami? Tylko wtedy z pomocą przyjdzie Raquel co spowoduje wybuch pożądania i uczuć. Od samego początku między Raquel i Pattonem aż iskrzy. Tylko czy biurowy romans z szefem może skończyć się dobrze? Czy uczucie które połączy tych dwoje ma szanse przetrwać? Czy tajemnice które nagle wyjdą na jaw zniszczą wszystko? A może to co się wydarzy tylko oczyści ich wszystkich z grzechów przeszłości? „Boss of me” czyta się szybko, lekko i przyjemnie więc jest idealny na wakacyjną lekturę. Mamy okazję poznać głównych bohaterów bardzo dobrze i pokazują nam swoją historię ze swojej strony i co czuli w danych momentach. Autorka pokazuje nam jak bardzo potrzebujemy bliskości drugiej osoby, jej wsparcia, wiary, zaufania. Prawdziwi przyjaciele są bardzo ważni i nie można bez nich żyć. Jak staramy się otworzyć na nowe uczucia mimo obaw. Tylko niestety niegrzeczny chłopiec nie jest tak bardzo niegrzeczny i złośliwy. Mógłby być bardziej:) Nie zabraknie scen seksu które przyśpieszą bicie serca, miłości, pożądania, śmiechu, tajemnic, wrednych ludzi, walki o swoich przyjaciół, afer, momentów wywołujących łzy smutku, akcji i nadziei na lepszą przyszłość. Zapraszam na https://www.instagram.com/historie_budzace_namietnosc/