Conor

Ivy ucieka od przeszłości. Jedyną realną szansą na przetrwanie wydaje jej się schronienie w klubie dobrze nam znanej irlandzkiej mafii. Na domiar złego: ma zamiar się u nich zatrudnić. Jest szalona czy zdeterminowana? Z uporem wraca i prosi Crowa o pracę, by odłożyć trochę kasy na nowy start, a ten nie tracąc czujności daje jej ją i... Conora, który ma zbierać o niej informacje. Pestka, prawda? Mężczyzna od dawna czekał na zadanie, które pokaże jego wartość. Udowodni, że jest godny zaufania i lojalny niezależnie od tego jak piekielnie seksowna blondynka będzie zakradała się do jego umysłu bardziej niż by sobie tego życzył. No przecież to nic prostszego.... Co w takim razie może pójść nie tak? Czy kilka fatalnych wyborów może przynieść coś dobrego?  "Daj jej życie za które byłaby gotowa umrzeć, męża, którego z dumą będzie nazywać swoim" Uwielbiam ich zasady tych facetów, ich nierówną walkę serca z rozumem. Odniosłam wrażenie, że najmniej tu było przemocy i krwawych wątków, a głównym uczuciem, której mnie przepełniał podczas czytania była.... MIŁOŚĆ. Tak, dobrze czytasz. To ona zdominowała fabułę tworząc między głównymi bohaterami mocną więź, oplatając pożądaniem i sprawiła, że zapragnęli szczęścia w swoim życiu. Te oszołomienie, kiedy orientują się jak na siebie działają i trudna sytuacja w której muszą odegrać swoje role. Dzikość i namiętność, która im towarzyszy. Oczywiście wśród tylu problemów i niebezpieczeństwa nie było to podane od razu na tacy, jednak pracą nad sobą, rozmowami i zaufaniem można bardzo dużo osiągnąć lub... wszystko szybko zniszczyć... Historia o pragnieniu bezpieczeństwa większym niż potrzeba oddychania. O tym, że w sytuacji podbramkowej jesteśmy w stanie wybierać między złą, a bardzo złą opcją. O tym, by nigdy się nie poddawać. O lojalności, braterskiej przyjaźni, zaufaniu. O (wydawałoby się) tak prostych rzeczach jak przytulanie, budzenie się przy kimś kochanym przy boku i jego wsparciu w tych nadzwyczaj trudnych chwilach. Z wielkim żalem pożegnałam się z Ivy i Conorem. Ich piękna część skradła mi serce. #piekielniepolecam nawet jeśli nie czytaliście poprzednich tomów -ta historia jest zamknięta i można piekielnie dobrze spędzić z nią czas. 

Co możemy wam na pewno powiedzieć o tej książce bez najmniejszego zająknięcia? A to, że pochłonie Was bez reszty! Przeczytałyśmy po pracy w jedno popołudnie nie mogąc się oderwać od niej nawet na sekundę