Nightfall

PRZYJEMNA KSIĄŻKA

Książka dla osób, które nie boją się sięgać po mocne romanse. Dark romance to moim zdaniem właśnie opis tej książki! I chociaż historia jest poruszająca i wciągająca nie nadaje się dla wszystkich! Polecam

Super książka

Wspaniała pozycja. Polecam każdemu

Najlepsza część.

Świetna książka, polecam gorąco.

Kocham tą książkę

“Nightfall” to zdecydowanie moja ulubiona część z całego Devil’s Night. Wyjaśniają się w niej wszystkie niedokończone wątki z poprzednich części, wyjaśnia się wiele spraw oraz w końcu mamy okazję poznać Emory Sophię Scott, która jest miłością Williama Aarona Paine’a Graysona III, od kiedy ten skończył czternaście lat. Wiele rzeczy staje im na drodze do szczęścia. Poznajemy tutaj co działo się pomiędzy nimi i możemy dostrzec jak bardzo niszczyli siebie nawzajem. Will był trochę zaborczy w stosunku do Emmy, ale kochał ją i to w dodatku bardzo mocno. Był gotów zrobić i poświęcić wszystko tylko po to, żeby z nią być. Ich relacje lata wcześniej był bardzo burzliwe. Emmy nie chciała przyznać się Willowi, że go kocha, ponieważ nie chciała wciągać go do swojego świata ze względu na kilka czynników. Jednym z nich był jej brat. Nie chciała zniszczyć Willa, ponieważ tak naprawdę on jedyny z całej paczki swoich przyjaciół nie był zniszczony od środka. Miał kochającą rodzinę, cudownych rodziców i życie jakie wiele osób chciałoby mieć. Nie posiadał problemów, z którymi musiał się zmierzyć, a Em nie chciała, żeby ten zmieniał swoje dobre życie na dużo gorsze ze względu na nią. Emory kochała Willa i to bardzo mocno już od czasów liceum. Nie mieli absolutnie żadnego kontaktu od dziewięciu lat, aż nagle w jakiś niespodziewany sposób Emmy znalazła się w Blackchurch, w miejscu, które jak się okazało istniało, a nie było jedynie legendą, którą rodzice straszyli dzieci. Był to wielki dom oddalony od jakiejkolwiek cywilizacji, do którego były zsyłane dzieci bogaczy, żeby nie przynosić rodzinie wstydu. To miejsce miało sprawić, że ich złe nawyki znikną i albo uwolnią się z tego okropnego miejsca albo dożyją w nim końca swoich dni, bądź wydostaną się z niego w jakiś sposób. Dodam jeszcze szybko od siebie, że prawie całą książkę przepłakałam, ponieważ jestem do niej przywiązana bardziej niż prawdopodobnie powinnam być. William Aaron Paine Grayson III czyli mój jeden z dwóch ulubionych jeźdźców. Jestem w nim zakochana od bardzo długiego czasu i jest jedną z niewielu postaci, które po prostu żyją w moim sercu. Will był niemalże nieskazitelny. Był w jakiś sposób chroniony przez Damona, żeby żadno zło nie przesiąkło do jego pięknego życia. Był typem osoby, w której człowiek zakochiwał się niemalże od razu. Był idealnym materiałem na chłopaka, narzeczonego oraz na męża. W czasach licealnych był w stanie poświęcić dla Emmy wszystko tylko po to, żeby ta w końcu zaznała odrobiny szczęścia i mogła odetchnąć pełną piersią. Troszczył się o nią, kochał ją, był w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko, ponieważ ta dziewczyna skradła jego serce i tak naprawdę nigdy mu go nie oddała. To z jaką miłością na nią patrzył... chciałabym, żeby ktokolwiek kiedykolwiek patrzyła na mnie tak jak Will na Emory. Na dziewczynę, którą kochał odkąd skończył czternaście lat. Kocham Devil’s Night od bardzo dawna i przeżyłam z tą serią wiele. Pierwszy raz czytałam ją, kiedy miałam jeden z gorszych okresów w życiu i za każdym razem uciekałam w nią, kiedy czułam się źle. Jest ona dla mnie bezpieczną przystanią, do której od lat wracam niejednokrotnie, ponieważ czytając ją czuję się jakbym była na swoim miejscu, jakbym była w domu. Ja i jeźdźcy kontra cały ten cholernie bolesny świat, który przypomina o swojej brutalności codziennie, kiedy tylko znajdzie do tego okazję. Nie jest to wszystko co mogłabym napisać o “Nightflall” jak i o całej serii, ale na to przyjdzie pora i będzie to jeszcze w tym roku. W grudniu możecie się spodziewać podsumowania całej serii po polsku jak i po angielsku. Mam nadzieję, że taki pomysł wam się spodoba, ponieważ chciałabym ciągnąć swoje życie z Devil’s Night u boku jak najdłużej.