Noc z nim

Genialna seria . Trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony .

Moją pierwszą myślą po przeczytaniu tej książki było „Potrzebuje kolejnego tomu na już!”, a zaraz potem zaczęłam zwyczajnie się nad nią zachwycać! Przynajmniej dziesięć razy pomyślałam „Wow, ale to było dobre!”. O tym, że książki Wiktorii Lange zajmują specjalne miejsce w moim serduchu wiecie na pewno nie od dzisiaj, jednak muszę Wam powiedzieć, że „Noc z nim" to zdecydowanie najlepsza książka spod pióra tej autorki! Alessia to młoda kobieta, która po skończeniu studiów wraca do rodzinnego miasta i zostaje postawiona pod ścianą, a to wszystko za sprawą własnego ojca, który obiecał pewnemu przedsiębiorcy rękę swojej jedynej córki. Alessia nie chcąc pozwolić, by plan ojca się ziścił i ucieka z domu, z Włoch. Kobieta zaczyna zupełnie od zera, a życie w nowym miejscu nie jest łatwe. Na domiar złego pewnej nocy zostaje napadnięta, a na pomoc przybywa jej znany bokser - David Moore. Alessia to bohaterka, której droga była pewna wyboi. Niemniej jednak nie poddawała się; strzepywała z siebie kurz, osadzony na niej po updaku i szła dalej z dumnie uniesioną głową. Bardzo podobało mi się w jej postaci to, że mimo wielu kłód pod nogami, ona nie zatrzymywała się w miejscu tylko starała się ruszyć na przód. Podobały mi się też momenty, w których jej włoski temperament dawał się we znaki! Jednak niech Was nie zmyli jej waleczność, bo pod jej powierzchnią skrywa się pełna wrażliwości i uczuć kobieta. Natomiast David Moore to cięższy orzech do zgryzienia. Można o nim powiedzieć, że jest zwykłym gburem, który jednak ma jakieś zasady, bo w końcu uratował Alessię z rąk oprychów. Niemniej jednak jest to opis, którzy możemy sporządzić po jednym spotkaniu z nim, ale przecież nie można oceniać książki po okładce, prawda? Gdy bliżej poznacie jego postać to zrozumiecie, że gburowatość, gruboskórność, dystans, a także pewne wycofanie nie wzięło się u niego bez powodu, po prostu pewne sytuacje, które miały miejsce w jego przeszłości przyczyniły się do tego, jaki jest. Dodatkowo muszę Wam powiedzieć, że im dalej będziecie tym większy kawałek serca będziecie oddawać jego postaci, bo nie oszukujmy się - Davida Moore'a nie da się nie pokochać

Alessia właśnie wróciła ze studiów do domu. Ma zamiar odpocząć i nie spodziewała się, co niebawem ma ją czekać. Dowiaduje się od ojca, że ich rodzinnej winnicy grozi upadłość, jednak on znalazł sposób, aby do tego nie doszło. Porozumiał się z pewnym mężczyzną i w zamian za pomoc finansową od niego, on dostanie Alessie za żonę. Młoda kobieta jest w szoku, nie zgadza się na taki układ, niestety nikt nie bierze jej zdania pod uwagę. Kiedy zbliża się dzień, w którym mają odbyć się zaręczyny, kobieta ucieka, zostawiając wszystko za sobą. Wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, gdzie zamierza zacząć wszystko od nowa. Niestety nic nie idzie tak, jakby chciała. Pieniądze dość szybko się kończą, a ona przekonuje się, jak brutalne jest życie na ulicy. Pewnej nocy zostaje napadnięta i kiedy myśli, że to już koniec, ktoś ją ratuje. Jej wybawcą okazuje się David Moore, mężczyzna, który jak się później okazuje, jest sławnym bokserem. Alessia boi się zostać na ulicy, dlatego udaje się za nim, ten jednak ją wyrzuca. Kobieta jednak jest na tyle zdesperowana, że czeka, aż wszystkie światła pogasną i postanawia się zakraść, żeby spędzić noc na podwórku. Czy to będzie dobra decyzja? Jak zareaguje David, kiedy odkryje nieproszonego gościa? Czy Alessia znajdzie bezpieczne miejsce w Stanach Zjednoczonych? Co ją połączy z bokserem? Książka ma niecałe 300 stron, czyta się ją bardzo szybko, jednak nie tylko ze względu na to, że jest z tych cieńszych. Historia, jaką w niej znalazłam, bardzo mnie wciągnęła, nie mogłam się od niej oderwać, a kiedy dotarłam do ostatnich stron, zapragnęłam, aby kolejny tom był jak najszybciej wydany. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, wszystko przeżywałam z główną bohaterką. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Główną bohaterką jest Alessia, młoda kobieta, która bardzo zawiodła się na ojcu. Teraz została sama, musi liczyć tylko na siebie, co nie jest łatwe, kiedy nie ma się tak naprawdę nic. To kobieta odważna, dzielna, a jednocześnie trochę naiwna, przez co popada w niemałe tarapaty. Osobiście bardzo ją polubiłam i mocno jej kibicowałam. „Noc z nim” to książka, która bardzo mi się podobała, z którą spędziłam udany czas. Już nie mogę się doczekać, kiedy poznam dalsze losy bohaterów w kolejnym tomie. Z wielką przyjemnością polecam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

„Zaskoczona uchyliłam powieki, a dziwny ból opuścił moje serce i w zamian wypełnił je spokój. Popatrzyłam prosto w jego błękitne oczy. One utwierdziły mnie w przekonaniu, że mówił prawdę. Te słowa sprawiły, że od niepamiętnych czasów nagle zaczęłam czuć się inaczej. Ktoś oczekiwał mojej obecności. Byłam potrzebna” Byłam zaintrygowaną tą książką od chwili, gdy tylko dowiedziałam się o zapowiedzi. Uwielbiam pióro autorki i poprzednie książki zostały w mojej pamięci, a nawet skradły serducho. Wiktoria ma lekkie pióro, a przez jej historie płynie się w szybkim tempie – Nawet sama nie wiem kiedy ten czas mija. Kolejna książka od autorki, która mnie powaliła na kolana, wręcz pokochałam tę historię. Wiktoria tworzy naprawdę niezwykłe, piękne historie, w których jest wiele emocji. „Noc z nim” to nie jest łatwą historią, bo znalazłam w niej demony przeszłości, nienawiść, strach, ból i nie tylko. Natomiast ta historia też jest piękna, gorąca, namiętna i chwilami zapierająca dech w piersi. Historia o karierze i o tym jak wystarczyła jedna chwila, aby ich życie się odmieniło. Jedno spojrzenie, a nie potrafili o sobie zapomnieć. Ona się czuła przy nim bezpieczna. On musiał zrozumieć, że też ją potrzebuje. Dwie dusze, które nie mają łatwej przeszłości, a nawet próbują od niej uciec. Piękna. Chwilami wzruszająca. Świetna książka! Alessia miała poukładane życie do chwili, gdy ojciec oznajmił, że obiecał jej rękę przedsiębiorcy – Ona nawet nie wie, kto to jest. Jej życie wywraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Ona nawet nie ma swojego zdania, bo ojciec jej nawet nie słucha. Dziewczyna nie ma wyjścia i ucieka do Stanów Zjednoczonych. Czy będzie tam bezpieczna? Czy odnajdzie spokój? Tak naprawdę poszła na żywioł i nie miała już nic do stracenia – Chciała być tylko szczęśliwa, a nie uwięziona w złotej klatce. Nowe życie nie jest kolorowe i pojawiają się kolejne problemy, zmartwienia. Na jej pomoc przychodzi sławny bokser, David Moore. Jak przeszłość ukrywa sławny bokser? Czy będzie potrafił ją ochronić? Ich pierwsze spotkanie nie należało do łatwych, a im dalej tym robi się ciekawiej, bo Alessia się nie poddaje. Dwie dusze, które połączyło coś więcej. Od początku była widoczna chemia, a im dalej, tym bardziej się do siebie zbliżali. Przyciągali się niczym magnes. Pożądanie. Ogień. Pojawiły się piekielnie gorące sceny, które rozgrzały atmosferę w książce. Jednak nie będzie kolorowo, bo akcja przyspiesza, a przeszłość uderza w teraźniejszość. Zakończenie mnie wbiło w fotel. Siedziałam dłuższą chwilę i patrzyłam się na to zakończenie i nie mogłam uwierzyć, że Wiktoria w takim momencie to zakończyła. Gdzie dalsze strony książki? Czuję niedosyt! Jaka to była hipnotyzująca, emocjonalna książka! Historia o uczuciu, które rozkwitało każdego kolejnego dnia. Bokser. Sport. Marzenia. Przeszłość, o której nie da się zapomnieć – Czasami ciężko iść naprzód, gdy ma się w tle wydarzenia z przeszłości. Zaufanie – Jest ono bardzo ważne. Noc, która zmieniła wszystko. Spodobała mi się kreacja bohaterów – Najbardziej byłam ciekawa tego tajemniczego Davida. Podobało mi się, to jak Wiktoria opisała momenty z boksem. Okładka do tej historie jest świetna — Podoba mi się i znakomicie pasuje do tej fabuły. Ta książka mnie wciągnęła i już się nie mogę doczekać kontynuacji – Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się dalej. Czuję, że autorka może mnie zaskoczyć. Gorąco polecam!

"Noc z nim" to najnowsza książka Wiktorii Lange, którą możecie znać z takich powieści jak "Pokojówka" czy dylogia "Na niby". Autorka już samym początkiem zaciekawia czytelnika wciągając w świat Alessi, której życie wali się w momencie otrzymania informacji, że ojciec dla ratowania rodzinnego biznesu obiecał ją mężczyźnie który jest w stanie im pomóc. I tu szacunek dla dziewczyny bo jak to się mówi nie podkuliła ogona a postanowiła do tego nie dopuścić i uciec. Niestety... nie był to koniec przykrych zdarzeń jakie ją spotkają... Będzie musiała nie tylko uciekać ale także zawalczyć o siebie i swoją godność. Kim tak naprawdę okaże się tajemniczy nieznajomy który przyjdzie dziewczynie z pomocą? I jak Alessia poradzi sobie będąc postawioną w tak trudnej sytuacji? Przede wszystkim bardzo nam się podobało jak autorka poprowadziła relację głównych bohaterów. Przy pierwszym poznaniu nie rzucili się sobie od razu w ramiona a on nie okazał się cudownym don juanem który wybawi damę z opresji i wyzna zaraz wielką miłość. Co to to nie. Wręcz przeciwnie. Pomógł jej owszem natomiast potem wrócił do swoich spraw czyli tak jakby to wyglądało w prawdziwym świecie dzięki czemu historia sprawiała wrażenie bardzo realistycznej. O tym co Alessia wymyśliła nie będziemy wam pisać bo to trzeba po prostu przeczytać