Rytm naszej melodii

Lubię książki autorki, są naprawdę przyjemnie napisane i dobrze się je czyta.

Joanna Chwistek już wcześniej zyskała moją sympatię swoją serią mafijną oraz cyklem o braciach McKinley, a teraz znów oczarowała mnie swoją najnowszą książką, "Rytm naszej melodii". Jako wierna czytelniczka Wattpada, miałam już okazję poznać tę historię, ale cieszę się, że została ona również wydana w formie książki. To prawdziwa gratka dla fanów autorki, którzy mogą teraz cieszyć się jej twórczością w tradycyjnej formie. Główna bohaterka, dziewiętnastoletnia Liv Morton, przeżywa prawdziwe trzęsienie ziemi w swoim życiu. Po odkryciu, że jej najbliższa rodzina ją oszukiwała, postanawia postawić wszystko na jedną kartę i wyjechać z miasta, by spełnić swoje marzenie o studiach. Liv, zakochana w muzyce i skrzypcach, przez całe życie starała się spełniać oczekiwania ojca, szukając jego aprobaty i uznania. Zgodziła się nawet na małżeństwo z mężczyzną, który odpowiadał jej rodzinie . Jednak w dniu ślubu dowiaduje się, że była oszukiwana, co skłania ją do podjęcia decyzji o ucieczce. Wypadek samochodowy, w którym uczestniczy podczas ucieczki, zmienia wszystko. Na szczęście z pomocą przychodzi jej Hakon Taylor, dużo starszy mężczyzna, który oferuje jej podwiezienie. Hakon, będący gwiazdą rocka, również przeszedł przez trudne chwile, zdradzony przez dziewczynę, którą kochał. Ich znajomość, która zaczyna się od prostego aktu pomocy, szybko przeradza się w coś znacznie głębszego. Joanna Chwistek doskonale oddaje emocje bohaterów, budując napięcie i rozwijając relację między Liv a Hakonem. Ich relacja rozwija się powoli, przechodząc od przyjaźni do miłości, pełna wzlotów i upadków, ale zawsze prawdziwa i przejmująca. Autorka umiejętnie łączy różne wątki, tworząc pełen emocji i zaskakujących zwrotów akcji romans, który trzyma w napięciu. Autorka porusza wiele ważnych tematów – trudne relacje rodzinne, zdradę, przyjaźń, różnicę wieku, walkę o marzenia i samorealizację. Pokazuje, że warto zaryzykować, "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady". Historia Liv i Hakona to również opowieść o muzyce, która jest dla nich obojga ucieczką i sposobem na wyrażenie siebie. Muzyka staje się dla nich wspólnym językiem, który pomaga im zrozumieć siebie nawzajem i zbliżyć się do siebie. Jednym z najpiękniejszych aspektów tej książki jest sposób, w jaki Joanna pokazuje, że miłość i pasja mogą przezwyciężyć wszelkie przeciwności losu. To opowieść o tym, że czasem trzeba upaść, by móc się podnieść i znaleźć swoje miejsce na ziemi. Bohaterowie uczą się, że ważne jest, aby walczyć o swoje marzenia i nie bać się ryzykować. Ich historia to inspirujący przykład tego, jak można znaleźć siłę w sobie i w osobie, którą się kocha.

Takie sobie. Joanna ma lepsze pozycję do przeczytania.