Saving 6. Część pierwsza

Hmm zatkało mnie i nie wiem co napisać bo tak poruszyła mnie ta książka .Boli zawsze jak się czyta coś takiego że rodzice tak potrafią krzywdzić swoje dzieci które powinny być od samego początku chronione i kochane .

Super książka, nie mogę doczekać się premiery kolejnego tomu.

uwielbiam tą serię?

Kocham dosłownie historie Joey’a

Bardzo emocjonalna książka i naprawdę jest super

„Lało na nas jak z cebra, ale nie zamierzałam odejść. Nie zamierzałam odejść, bo już wiedziałam. Nie zamierzałam odejść już nigdy. Historia Shannon i Johnny’ego z „Binding 13” i „Keeping 13” skradła moje serce, mimo iż jednocześnie je łamała. Pokochałam twórczość Chloe Walsh za niespotykaną emocjonalność, za realizm opisywanych zdarzeń, za zaangażowanie, którego nie da się uniknąć, gdy czytelnik już zatopi się w lekturze. Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów serii miałam świadomość, że historia Joeya, brata Shannon, nie będzie łatwa. Czułam, że mnie złamie. Nie sądziłam jednak, że to będzie tak intensywne i rozdzierające doświadczenie.  „Saving 6. Część 1” to przekrój poszczególnych wydarzeń z życia Joeya i Aoife od pierwszego dnia liceum, gdy się poznali do piątego roku szkoły ponadpodstawowej. Tym, co trzeba podkreślić, to czas i miejsce akcji, a mianowicie Irlandia w końcówce XX wieku i początku XXI wieku. Może część z nas pamięta tamte realia, a to jest kluczowe w odbiorze tej historii. Autorka posługuje się tu również irlandzkim slangiem, który może wywoływać różny odbiór. Bywa wulgarnie, ale nie przeszkadzało mi to.  Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że historia tej dwójki skrywa tak wiele. Tak wiele łez, cierpienia, niesprawiedliwości, ale też przyjaźni i wsparcia. Pierwsze łzy poleciały mi już na pierwszej stronie pierwszego rozdziału, bo perspektywa Joeya jest druzgocząca. Żadne dziecko nie powinno doświadczać tego, co on i całe rodzeństwo Lynchów. Straszne jest to, jak w tamtych czasach bezradne były przemocowe rodziny. Jak ułomne były instytucje władz czy opieki społecznej. Te obrazy łamią serce i pozostawiają ślad.  Chloe Walsh nie boi się ukazywać uzależnień z brutalną prawdziwością, nie upiększa brudnej rzeczywistości. Serwuje nam obraz rodziny, której członek jest alkoholikiem, niewahającym się korzystać z ciężkiej ręki. Uwydatnia również obraz osoby zatracającej się w narkotykowej ucieczce. Żaden z tych obrazów nie jest jednak ukazywany w sposób pochwalny, czytelnik ma świadomość, że działania te są szkodliwe. Ta historia jest o wiele mocniejsza od dwóch pierwszych tomów, ciężko jest mi też stwierdzić, czy jest lepsza, bo jest po prostu inna. Również w kreacji relacji głównych bohaterów.  Ciężko jest porównać Shannon i Johnny’ego z Aoife i Joeyem, bo każdy z nich jest inny, a ich historie mają co innego do przekazania. Na temat Joeya mogłabym napisać poemat, ale jednocześnie mam świadomość jego zagubienia i bezradności w zaistniałej sytuacji. Musiał wziąć na swoje barki odpowiedzialność, jakiej nie powinno ponosić dziecko w jego wieku. Zdaję sobie sprawę z jego wad, ale widzę, że wszystko, co robi, robi dla swoich najbliższych. I to jest ujmujące. Aoife z kolei urzekła mnie swoim pazurem. Jest zadziorna, wygadana, lojalna, ale też na swój sposób zagubiona. Życie rodzinne również wpłynęło na jej postrzeganie świata, choć nie doświadczyła takiego cierpienia jak rodzeństwo Lynch. Jest aniołem Joeya, który przez lata stanowił jasny punkt w ciemnym tunelu, prowadzącym go do samozagłady. Ich relacja nie jest łatwa, mimo iż ukazane zostały tu wyłącznie lata, kiedy się przyjaźnili. To kawał historii, który zniewolił mnie na swój wyjątkowy sposób. „Saving 6. Część 1” to zaledwie wstęp do historii Joeya i Aoife. Mimo to śmiało mogę określić go jako emocjonalny rollercoaster, wzbudzający szereg skrajnych emocji. Nie obejdzie się bez łez, poczucia niesprawiedliwości, współczucia, ale też ciepła, wzruszenia, a nawet uśmiechu. Jest absolutnie niepowtarzalna i mimo trudnej tematyki zachwyca. Kto czytał dwa pierwsze tomy, ten wie, co jeszcze czeka tę dwójkę. Zdaję sobie jednak sprawę, że to zaledwie ułamek, bo wejście do ich głowy może mieć tylko jeden scenariusz – moje serce znowu zostanie złamane, ale jestem na to gotowa. Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Chloe Walsh, to Waszym obowiązkiem jest to zmienić!

Czekam na kolejną część ?❤️

Super książka ? Polecam

Kocham całą serię Boys of Tommen , ale Joey skradł moje serce już z pierwszym tomem.Głęokie emocje, niepohamowane uczucia i miłość, która ma tak wiele odcieni i barw...i staje się kotwicą na wzburzonym morzu życia.Dziekuję Chloe Walsh.

niesamowita seria! nie sądziłam, że historia Joeya i Aoife przebije Shannon i Johnny'ego, jednak to się stało - wow, wow, i jeszcze raz wow

Bardzo mnie zainteresowała, życie Joeya mnie poruszyło