Za zakupy w sklepie można zapłacić:
- za pomocą szybkich płatności Tpay
lub:
- Przelewem na rachunek bankowy:
ING
96 1050 1214 1000 0092 9184 1683
Dariusz Marszałek
ul. Dąbrowskiego 57/4
32-600 Oświęcim
Rozpocznij wpisywanie by zobaczyć książki
Książka 41.90 zł29.33 zł-30%
Najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką: 41.90 zł (43%)
Ebook 36.90 zł27.67 zł-25%
Najniższa cena w okresie 30 dni przed obniżką: 36.90 zł (33%)
Jossie Roden jest uczennicą ostatniej klasy liceum w Richmond. Ma przyjaciółkę Holly Willstone i… sypia z Lukiem Prestonem – chłopakiem, w którym jej przyjaciółka się podkochuje. Dziewczyna sama nie jest pewna, jak wplątała się w cały ten bajzel.
Przecież nienawidzi Luke’a… odkąd pamięta. Znają się od lat i on zawsze starał się uprzykrzyć jej życie. Fakt, że jest niesamowicie przystojny i to ten Pan Popularny w szkole, ale co z tego? Przecież go nienawidzi a w dodatku jej przyjaciółka się w nim zadurzyła, choć na razie bez wzajemności.
Czytaj dalej »Jossie Roden jest uczennicą ostatniej klasy liceum w Richmond. Ma przyjaciółkę Holly Willstone i… sypia z Lukiem Prestonem – chłopakiem, w którym jej przyjaciółka się podkochuje. Dziewczyna sama nie jest pewna, jak wplątała się w cały ten bajzel.
Przecież nienawidzi Luke’a… odkąd pamięta. Znają się od lat i on zawsze starał się uprzykrzyć jej życie. Fakt, że jest niesamowicie przystojny i to ten Pan Popularny w szkole, ale co z tego? Przecież go nienawidzi a w dodatku jej przyjaciółka się w nim zadurzyła, choć na razie bez wzajemności.
Jednak Jossie nie potrafi przerwać tego „czegoś”. Ostatnio może myśleć wyłącznie o spotkaniach z Lukiem: o jego ustach, dłoniach, o nim. Ale to, co robi, jest złe, prawda? Przecież to Holly planuje swoją przyszłość z tym chłopakiem i gdyby wiedziała, że Jossie robi coś takiego za jej plecami, nigdy by jej tego nie wybaczyła.
Tytuł | Hey, I slept with your crush |
Autor | Julia Kubicka |
Ilość stron | 324 |
Rok wydania | 2022 |
Okładka | miękka |
ISBN | 978-83-8320-099-6 |
- Złotowłosa i Książki
Jossie Roden jest uczennicą ostatniej klasy liceum. Zna Luke'a Prestona od lat i od lat się nienawidzą. Ale to nie powstrzymało ją przed tym, aby się z nim przespać. A to z kolei rodzi kłamstwa, bowiem Holly, jej przyjaciółka, jest w nim zakochana - bez wzajemności na chwilę obecną.
Czy Jossie przerwie tę relację? Czy Holly dowie się prawdy? Czy Luke zdobędzie się na prawdę? Kogo wybierze? Czy układ friends with benefits ma szansę przekształcić się w coś głębszego? Czy hate ma szansę zmienić się w love?
Debiut. Zawsze jestem ich ciekawa. Jak tylko zaintryguje mnie opis to biorę i czytam.
Pierwsza w dorobku autorkami powieść autorki to historia new adult plus motyw hate-love. Muszę powiedzieć, że już na wstępie kupiła mnie humorystyczność. Wesołość i lekkość fabuły, która porusza także cięższe tematy.
Romantyczna strona lektury była dopracowana. Zmysłowość scen rozgrzewała zmysły. Przekomarzanie się bohaterów cudownie dopełniało fabułę. Ironiczna bawiła i podsycała moją ciekawość odnoście rozwoju wydarzeń. Hate-love jak marzenie. Zagmatwanie sytuacji nie było przekoloryzowane. Tak samo jak nie była kreacja bohaterów. Polubiłam ich - i to bardzo. Wyraziści a jednocześnie tacy zwyczajni.
Autorka zawarła w tej lekkiej otoczce cięższe zagadnienia. Między innymi odcienie przyjaźni, odcienie miłości, sytuację rodzinną i jej wpływ na spostrzeganie relacji.
Bardzo fajnie został przedstawiony również świat szkolnej rzeczywistości. A także spojrzenie młodych dorosłych na świat i ich oczekiwania. To zderzenie się z czekającymi ich zmianami.
Powieść jest niczym opowiadanie. Przekaz dla czytelnika. Niczym spektakl na deskach teatru, który możemy podziwiać z pierwszego rzędu aby nie przeoczyć żadnego drobiazgu. Narracja moim zdaniem trafiona w punkt. Nawet tej rozciągłości czasowej zbytnio nie odczuwałam. Wydarzenia następowały po sobie płynnie.
Bardzo dobry debiut. Autorka ma naprawdę lekki i przyjemny styl. Wciągnęła mnie ta pozycja. Pełna emocji, pełna wrażeń. Kojąca i niosąca otuchę. Zostałam usatysfakcjonowana a w przypadku debiutu to nie lada wyczyn aby trafić tak wysoko w mój gust. Gratuluję pomysłu i prowadzenia wątków. Dosłownie nic był nie zmieniła. Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.
Już nie mogę się doczekać kolejnych książek od autorki. Koniecznie będę chciała je przeczytać. A was zachęcam do czytania.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe
- naczteryksiazki
Zapewne wiele razy spotkaliście się z historiami, które przede wszystkim opowiadały o tej spokojnej, szarej myszce, która pod koniec książki kończyła z najpopularniejszym chłopakiem w całej szkole. Julia postanowiła wyłamać się ze schematów i skupiła się na kimś, kto w niektórych pozycjach robił za ”ładny” dodatek.
W „Hey, I slept with your crush” losy bohaterów poznajemy oczami tej szalonej przyjaciółki. Dziewczyny, która posiadała swoje własne zasady, była otwarta i lubiła się dobrze zabawić, ale nie zawsze miała taką możliwość. Naszą cichą myszką w tej opowieści okazuje się być Holly, która niestety odgrywa również rolę czarnego charakteru. Dziewczyna pomimo swojego słodkiego uroku potrafiła nieźle manipulować innymi, aby wszystko szło po jej myśli.
Nie mogło nam również zabraknąć pewnego przystojnego zawodnika lacross’a. Luke Preston to chłopak, który uwielbiał na każdym możliwym kroku dogryzać Jossie Roden. Gdy tylko mieli taką możliwość, starali się wygrać przezabawne potyczki słowne. Chociaż łączyła ich szczególna więź, żadne z nich nie chciało się do tego przyznać. Udawali, że ta zgryźliwość im wystarcza. Poza tym na ich drodze znajdowała się również Holly, która po cichu podkochiwała się w Prestonie. Jossie chciała być uczciwa wobec przyjaciółki, jednak pewna noc zmieniła wszystko.
Niewypowiedziane słowa przerodziły się w czyny, a po tym nie było już odwrotu. Musieli stawić czoła tej nowej sytuacji.
Czy uda im się ukryć przed Holly swoje uczucia? A może pomimo przeszkód pozwolą sobie na odrobinę szczęścia?
„Hey, I slept with your crush” to z pozoru lekka i przyjemna pozycja, z którą można spędzić kilka dobrych godzin. Pomimo całej szkolnej oraz nastoletniej otoczki, odnajdziemy tutaj wiele istotnych elementów, na które warto zwrócić uwagę. Takie jak na przykład toksyczne relacje z osobami, które powinny być naszymi przyjaciółmi. Można by pomyśleć, że to Jossie jest tutaj tą złą. W końcu przespała się z chłopakiem, w którym zabujała się jej najlepsza przyjaciółka. Warto jednak w trakcie przygody z tą lekturą zwrócić uwagę na fakt, że nasza Holly zachowywała się jak typowy „pies ogrodnika”. Sama bała się porozmawiać z Prestonem, jednak nikomu nie pozwalała się do niego zbliżyć.
Jossie to bohaterka, która pokazuje, że czasami warto skupić się przede wszystkim na swoim szczęściu. Chociaż może wydawać się to lekko egoistyczne, nie zawsze takie decyzje są błędne. A to właśnie one odgrywają główną rolę w tej historii. To właśnie dzięki nim Luke i Roden powoli mogli się do siebie zbliżyć.
Przyjemny i przede wszystkim wyjątkowy styl, którym posługuje się Julia, pozwoli nam przez całą książkę po prostu płynąć. To, w jaki sposób autorka posługuje się słowem, jest dla mnie wciąż czymś niesamowitym. Nawet w momencie, gdy porusza trudne tematy, potrafi zrobić to w taki sposób, że czytelnik z łatwością przyswaja ukazany tekst.
Opowieść o toksycznych relacjach, zawiłych problemach sercowych oraz więzi z drugim człowiekiem. W taki właśnie sposób podsumowałabym "Hey, I slept with your crush". Dodatkowo odnajdziemy tutaj sporą dawkę genialnego humoru, który nadaje wyjątkowy wydźwięk całej historii. Barwni bohaterowie, w których będziemy mogli odnaleźć cząstkę siebie, skradną nasze serca już od pierwszej strony. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po HISWYC, to jest idealny moment, aby nadrobić zaległości!
Za zakupy w sklepie można zapłacić:
lub:
ING
96 1050 1214 1000 0092 9184 1683
Dariusz Marszałek
ul. Dąbrowskiego 57/4
32-600 Oświęcim
Oferujemy następujące sposoby dostawy:
Wysyłka na terenie naszego kraju
Serdecznie zapraszamy!
Wydawnictwo NieZwykłe
- martita_czyta
Jest w Waszym życiu osoba, którą możecie nazwać prawdziwym przyjacielem ?
Odpowiedz“Nienawiść i miłość - to najsilniejsze, co może człowieka spotkać, ku ironii, te dwa kontrasty różnią się chyba tylko nazwą. Działają identycznie, przekształcają się w sobie nawzajem, naprawdę można potracić przez nie zmysły.”
Dwójka bohaterów, którzy uważają, że się nienawidzą. Ale jak sugeruje cytat powyżej, ta miłość i nienawiść, są do siebie bardzo podobne. To dwa równie intensywne uczucia, które tak często nami targają. Wbrew pozorom, łatwiej je pomylić, niż się nam wydaje…
Ta książka to dla mnie jedno wielkie zaskoczenie. Zaczęłam czytać, gotowa na kolejną, świetną młodzieżówkę. Jednak po kilku pierwszych rozdziałach, myślałam, czy nie poddać się, nie odłożyć nieskończonej. Czemu ? Nie przez to, że historia jest zła ale miałam z początku duży problem ze stylem autorki. Ja czułam się staro to czytając i nie rozumiejąc o co chodzi. Dużo jest tu takich typowo młodzieżowych zwrotów, wiele, a nawet bardzo wiele metafor, porównań, których nie potrafiłam pojąć i doszłam do wniosku, że jestem konkretnie…niezaktualizowana ;)
Jednak trzeba przyznać Julii Kubickiej, że ma talent. Operuje słowem perfekcyjnie i założę się, że wiele osób po przeczytaniu tej książki, będzie miało liczne, wartościowe i takie życiowe cytaty, pozaznaczane lub spisane na później. Widać, że autorka ma głowę na karku i mądrze podchodzi do życia, tworzy ciekawe, własne definicje chociażby przyjaźni, które zapadają w pamięć i wzbudzają emocje.
I te emocje czuć też na każdej stronie tej historii. Gdy już później udało mi się w nią wciągnać, śledziłam z zaciekawieniem losy Jossie i Luke’a. Tak jak już wspomniałam, z pozoru się nienawidzą. Znają się od dziecka i też w tym okresie dziecięcym, doszło między nimi do sytuacji, po której stali się wrogami. Ale czy aby napewno ?
Tu kolejny wielki plus dla autorki, bo zanim ta zagadka ich dziecinnych zatargów, została rozwikłana, czułam, że to nie do końca takie jak się wydaje. Luke co prawda odpierał ataki Jossie, też był na swój sposób wobec niej złośliwy jednak tak … inaczej. I mimo, że nie było tu słów, które wyrażałyby jego uczucia, one same były tak fajnie, subtelnie wplecione między wszelkie ich spotkania, dyskusje, dialogi i zachowania, że było to po prostu czuć. Właśnie TO, że ona nie jest dla niego wrogiem, nie żywi do niej nienawiści i mimo, że postawili na zwykły seks, w tajemnicy, bez zobowiązań, byłam praktycznie pewna, że on to widzi inaczej.
A jak dokładnie ? Musicie się przekonać.
Mimo trudnego startu, mimo błędnego przekonania, że to książka nie dla mnie, porwała mnie w końcu bez reszty. Przezabawna i na swój sposób piękna. Julia pokazała nie tylko historię miłosną tej pary ale i też dwa oblicza przyjaźni - takiej, która jest wręcz chora i nie powinna mieć miejsca i taką czystą, prawdziwą, perfekcyjną jakiej wielu może zazdrościć.
“W przyjaźni nie masz prawa czuć się gorszy albo drugi. Najważniejsza lekcja od życia. Jeśli ktoś, kogo nazywasz przyjacielem, sprawia, że twoja samoocena spada, nie zasługuje, by nosić miano przyjaciela. Relacja ma uskrzydlać, nie przygważdżać do ziemi.”
Jossie od lat przyjaźni się z Holly i Cameronem. Które z nich jest prawdziwym przyjacielem?
Cameron jest gejem i ja jak czytam o takiej relacji przyjacielskiej, dziewczyny z chłopakiem - gejem…jak ja takim bohaterkom zazdroszczę to się w głowie nie mieści! Wychodzi na to, że oni są idealnym materiałem na perfekcyjnego przyjaciela.
Z kolei Holly ? To dłuższa historia. Dziewczyna kocha się w Lucasie, jednak nie robi absolutnie nic, by zbliżyć się do niego, by się chociaż poznali tak naprawdę. Mimo to, że nic ich nie łączy, Jossie ma wyrzuty sumienia, kiedy między nią a chłopakiem, dochodzi do ….namiętnych spotkań. I czuje się w obowiązku zrobić wszystko by Holly dostała to czego pragnie, swego wymarzonego chłopca z loczkami. Jednak czy jest warta by zawsze dostawać to czego chce ? Czy Jossie w końcu zauważy i zrozumie, jak chora jest ich “przyjaźń”?
“Łatwo jest znaleźć potencjalnego przyjaciela, nie trudno też wejść w proces zaprzyjaźniania się. Schody to dopiero utrzymanie tej osoby przy sobie.”
Tak więc na zmianę, śmiałam się z perypetii Lukasa i Jossie, wzdychałam zazdroszcząc jej Camerona, przywiązywałam się do jej paczki i wściekałam na Hollie za to jak roszczeniowa i zarozumiała była przez większość tej książki.
Musicie to przeczytać jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Warto. Nie zniechęcajcie się jak ja, jeśli początek okaże się trudny. Wystarczy się przyzwyczaić, oswoić ze stylem Julii, a później będziecie mknąć rozdział za rozdziałem.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Niezwykłe.