Złamane dusze

Vermont, 1950 rok. Jest takie miejsce dla dziewcząt, których nikt nie chce… Dla awanturnic, dla córek z nieprawego łoża, dla dziewczynek zbyt mądrych jak na swoje czasy. Nazywa się Idlewild Hall. W pobliskim miasteczku krążą plotki, że szkoła jest nawiedzona. Cztery współlokatorki z internatu łączy wyrażany szeptem strach. Ich przyjaźń rozkwita… do czasu, aż jedna znika w tajemniczych okolicznościach…
Vermont, 2014 rok. Dziennikarka Fiona Sheridan nie potrafi przestać myśleć o okolicznościach śmierci jej starszej siostry. Dwadzieścia lat wcześniej ciało Deb znaleziono na zarośniętym boisku, nieopodal ruin Idlewild Hall. I choć chłopak siostry został osądzony i skazany za morderstwo, Fiona nie może pozbyć się podejrzeń, że sprawa ma drugie dno.
Gdy dowiaduje się, że Idlewild Hall ma zostać odrestaurowane przez anonimową milionerkę, postanawia napisać o szkole artykuł. Jednak wstrząsające odkrycie, dokonane podczas renowacji, połączy śmierć jej siostry z sekretami z przeszłości, które miały pozostać ukryte w cieniu… oraz z niemilknącym głosem…
Pełna napięcia powieść wielokrotnie nagradzanej autorki The Haunting of Maddy Clare – Simone St. James.
Złamane dusze to połączenie przyprawiającej o ciarki na plecach opowieści o zjawiskach nadprzyrodzonych i trzymającego w napięciu thrillera. To również historia o niezachwianej przyjaźni, problemach rodzicielskich, obsesjach i seksizmie wpleciona w ciekawą fabułę obejmującą dwie epoki.
Associated PressZłamane dusze to inteligentna i przyjemnie mrożąca krew w żyłach książka. Ta niezwykle nowoczesna historia o duchach nie pozwoliła mi zasnąć do późnych godzin nocnych.
Fiona Barton, autorka The Widow i The Child, bestsellerów „New York Timesa”Straszna, niepokojąca, wciągająca. To świetnie napisana, współczesna gotycka opowieść o zmaganiach z naszymi najmroczniejszymi lękami.
Tessa Harris, autorka The Anatomist’s ApprenticePrzyprawiająca o gęsią skórkę opowieść o niepokojącej sile tego, co ukryte przed wzrokiem.
„Publishers Weekly”
Patrycja Kuchta –
Ciężko jest patrzeć w przyszłość, kiedy przeszłość nadal jest zaognioną raną, rozdrapywaną wciąż i wciąż na nowo. Dla Fiony Sheridan, trzydziestosiedmioletniej dziennikarki, taką zadrą w sercu, która trzyma ją w szponach przeszłości jest morderstwo jej starszej siostry, Deb, sprzed dwudziestu lat. W tym przypadku czas nie zagoił ran. Choć sprawca został osądzony i skazany, Fiona nie może zostawić starej sprawy w spokoju. Jej dziennikarski instynkt, od lat, nieustannie każe drążyć i szukać kolejnych poszlak. Coś w tej sprawie poszło nie tak, coś jej umyka i Fiona jest zdeterminowana, by dowiedzieć się co. Nawet jeśli ma jej to zrujnować życie. Przełomem w prywatnym śledztwie okazuje się remont starej, dawno zamkniętej szkoły z internatem, na której terenie zostało znalezione ciało Deb. Fiona postanawia napisać artykuł o historii mrocznego gmaszyska, które od lat wzbudza przerażenie mieszkańców miasteczka, bo czuje, że właśnie tam może znaleźć odpowiedzi, których od tak dawna szukała. Jednak pewne dramatyczne odkrycie sprawi, że dziennikarka będzie musiała rozwiązać więcej zagadek niż początkowo podejrzewała. A prawda okaże się prawdziwym koszmarem.
W „Złamanych duszach”, autorka serwuje nam prawdziwy koktajl mrocznych zdarzeń i potworności, pogranicza różnych, wzbudzających dreszczyk gatunków literackich. Mamy tu odrobinę kryminału (w postaci nierozwiązanego śledztwa sprzed lat), sporą porcję dramatu, (bo wszystkich bohaterów, bez wyjątku, dotknęła w życiu jakaś okrutna tragedia, z którą nie mogą sobie poradzić), wątki historyczne (związane z przeszłością jednej z uczennic szkoły z internatem), a także- wisienkę na torcie- czyli przyprawiający o ciarki horror o duchu nawiedzającym ponure gmaszysko Idlewild Hall. Przyznam szczerze, że to wyjątkowo ponury i mroczny mix gatunków, ale sprawne pióro Simone St. James, uczyniło z nich uzależniającą i przyprawiającą o dreszcze mieszankę, która wciąga, przejmuje i nie daje spokoju do ostatniej strony, a za razem ma szansę spodobać się naprawdę zróżnicowanej grupie czytelników. Choć nie lubię kryminałów i średnio przepadam za horrorami, autorce udało się przykuć moją uwagę i wciągnąć w wykreowany przez siebie mroczny świat, którego, przyznam szczerze, nie miałam ochoty opuszczać.
Głównych wątków w książce jest tak naprawdę kilka, ale wszystkie łączy Idlewild Hall, czyli mroczna szkoła z internatem. Oprócz rozgrywającego się w teraźniejszości dziennikarskiego śledztwa Fiony, równolegle poznajemy też historię czterech uczennic Idlewild Hall z 1950 roku. Obydwie historie przeplatają się ze sobą, przeszłość zaczyna wywierać wpływ na teraźniejszość, a gdzieś między tymi wszystkimi wątkami przechadza się tajemnicza dama w czarnym woalu, która jest czymś więcej niż zwykłą legendą i z przyjemnością pokaże Ci Twoje największe lęki. Szalenie spodobał mi się ten horrorowo-dramatycznie-historyczny mix pełen mrocznych tajemnic, zagadek do rozwiązania i cieni kryjących się w mroku. Choć autorka wypełniła po brzegi swoją powieść tą mroczną materią, udało jej się to zrobić w odpowiednio wyważony sposób. Nie napisała kryminału, horroru, dramatu, czy powieści historycznej- stworzyła coś pomiędzy. Książkę, która intryguje, przeraża, wzrusza, ale jednocześnie jest naprawdę lekka i przyjemna w odbiorze.
O CZYM? Najprostszą odpowiedzią na pytanie, o czym są „Złamane dusze”, to- o nawiedzonej szkole z internatem. Jednak to zbyt ogólne i nie do końca szczere stwierdzenie. Dla mnie była to wielowątkowa i nieoczywista książka (jak wskazuje sam tytuł), o złamanych kobiecych duszach. Zarówno Fiona, dziewczynki uczące się przed laty w szkole, jak i sama zjawa strasząca je wszystkie, przeszły przez coś, co je złamało, zraniło i ukształtowało takimi jakie są. I chyba właśnie o to w tej książce chodzi. Pod mieszanką gatunków i wciągającą, pełną zagadek fabułą, kryje się historia kobiet, których los został ukształtowany przez życiowe tragedie. Jeśli lubicie gatunkowe hybrydy, a także złożone, wielowątkowe historie, które nie tylko przerażają, ale także poruszają do głębi, będziecie zachwyceni tą książką.