Kasia z historie_budzace_namietnosc
28-06-2020
Pierwszy był Rhys który zawładną moją duszą, a teraz przyszła kolej na Antonia który pochłoną mnie w całości. Mroczny, porywczy, nieprzewidywalny taki jest Antonio. Jak czegoś zapragnie to zawsze to dostaję. Los stawia na jego drodze Alyssa Scott.
Alyssa jest młodą, piękną kobietą o wybuchowym charakterze, jako dziecko przeszła przez piekło i codziennie walczy z demonami z przeszłości i stara się żyć normalnie. Ale kiedy zostaje porzucona przed ołtarzem i teraz stara się pozbierać po tym upokorzeniu. Nie wie jeszcze, że los pisze dla niej zupełnie nowy rozdział. I że za wszystkimi co ją spotkało i spotka stoi bardzo nieprzewidywalny facet. Nie spodziewanie widzi swojego byłego narzeczonego jadącego samochodzie i postanawia go śledzić. Kiedy ten zatrzymuje się i wysiada. Bez namysłu postanawia się na nim zemścić i niszy jego samochód. Tylko, że samochód nie należy do niego a do jego szefa Antonia. W ten sposób dziewczyna robi sobie dług u najniebezpieczniejszego człowieka i będzie musiała go spłacić.
„Czym zasłużyła sobie moja własność na takie traktowanie?- pyta w końcu mężczyzna z blizną. Patrze na niego z przerażeniem i...”
Nie spodziewa się tego w jaki sposób przyjdzie jej spłacić dług i jakie będą tego konsekwencje. A tym bardziej nie spodziewa się, że pokocha Antonia. Mimo, że walka dopiero się rozpoczyna. Walka serca z rozumem, a wybór wcale nie będzie taki prosty.
Przeszłość wyciągnie swoje szpony po Alysse i nikt nie spodziewa się tego co nastąpi, kiedy zacznie się walczyć z demonami z przeszłości które będą chciały zniszczyć wszystko co się kocha.
Przeznaczenia nie da się oszukać. Zbiegi okoliczności nie istnieją w ich świecie, a losowi niekiedy trzeba pomóc i właśnie tak zrobi Antonio. Tylko nie spodziewał się, że Alyssa obudzi w nim chęć życia.
Książka wciąga od samego początku i czyta się ją z zapartym tchem. Antonio wciągnie nas w swój mroczny świat i już z niego nie wypuści, zresztą nikt nie będzie chciał z niego wyjść. Nie zabraknie emocji, tajemnic, intryg, porwań, miłości. Autorka powaliła mnie na kolana Rhysem, a Antoniem rozłożyła na łopatki. Obok jej książek nie da się przejść obojętnie, wszystkie książki tej autorki podbijają serce i zapadają w pamięć.
Zapraszam www.instagram.com/historie_budzace_namietnosc/
Miało być tak pięknie. Wspaniały ślub z mężczyzną, który ją kochał, a przynajmniej tak mówił. Prawda okazała się inna. Alyssa została porzucona przed ołtarzem, czego nie może zrozumieć, z czym nie może się pogodzić. Dlatego, kiedy widzi w samochodzie byłego narzeczonego, który z uśmiechem rozmawia przez telefon, wpada w furię. Jedzie za nim, do dzielnicy, do której w normalnych okolicznościach by się nie udała, a następnie niszczy mu samochód. Wtedy jeszcze nie wiem, że samochód należy do gangstera Antonio Valentiego, a ta jedna chwila odmieni całe jej życie.
Kobieta postanawia się wyprowadzić, zacząć wszystko od nowa, z dala od domu, z dala od kochającej, ale nadopiekuńczej matki. Myślała, że uda jej się zapomnieć, odnaleźć własne miejsce na ziemi, szczęście, a wpadła w pułapkę, w sidła gangstera. Po dojechaniu na miejsce okazuje się, że dom, w którym miała zamieszkać, należy do Antonio, a on chce, by odpracowała zniszczony samochód. Alyssa zostaje uwięziona w jego posiadłości, jednak nie zamierza się poddawać. Na domiar złego musi znosić obecność swojego byłego narzeczonego. Jednak im bardziej poznaje Antoniego, tym bardziej czuje, że mimo wszystko jej nie skrzywdzi. Czy ma rację? Jednak nie tylko z tym musi się zmierzyć kobieta, wraca do niej traumatyczna przeszłość, wydarzenia, które wyparła z pamięci.
Antonio zawsze dostawał to, co chciał. Straszne dzieciństwo, które zostawiło w nim wiele otwartych ran, o którym nie potrafi zapomnieć, sprawiło, że nie wierzy w miłość. Teraz chce Alyssy i ma zamiar sprawić, że będzie jego, ale na jego własnych warunkach. Czy mu się uda? Czy kobieta stopi lód na sercu mężczyzny? O jakiej przeszłości Alyssa za wszelką cenę chciała zapomnieć? Czy tych dwoje ma szansę na wspólne szczęście? Co tak naprawdę się stało, że Alyssa została porzucona przed ołtarzem?....
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/06/wydawnictwo-niezwyke-ksiazka-pt-antonio.html
Książka w autobusie
03-06-2020
Kochani myślałam, że Rhys jedynym właścicielem mojego czytelniczego serca. Aż tu nagle pojawił się ON…… Antonio Valenti. Zakładałam, że książka ta będzie na takim samym poziomie jak jej poprzedniczka, ale to, co Pani Agnieszka stworzyła, kolokwialnie rzecz ujmując, „rozwaliła system” i pozostawiła daleko, daleko w tyle swoje konkurentki.
Zacznijmy jednak od początku.
Pannę Alyssę Scott polubiłam już od pierwszej przeczytanej kartki, mimo iż poznajemy ją jako załamaną i porzuconą niedoszłą pannę młodą, która bardzo mocno przeżywa całą tę sytuację. Jej ukochany bowiem porzucił ją w dniu ślubu. Choć ten przykry incydent miał miejsce już kilka dni temu, Ally widząc zadowolonego z siebie Camerona, wysiadającego z nowego auta jak gdyby nigdy nic, nagle coś w niej pęka. Postanawia dać w końcu upust swojej frustracji i rozpaczy, demolując mu auto. Nawet nie przypuszcza jakie konsekwencje będzie musiała za to ponieść i jak jej spokojne dotąd życie, wywróci się do góry nogami.
Wykreowana postać głównej bohaterki przede wszystkim najpierw działa, a dopiero później myśli. Dzięki czemu często ładuje się w prawdziwe kłopoty. Nie daje sobą pomiatać i nie da sobie w kaszę dmuchać. Dlatego też, gdy po raz kolejny złośliwy los uwziął się na nią i postawił na jej drodze Antonia, zamiast uciekać, gdzie pieprz rośnie, na oczach wszystkich odważnie stawia mu się i nie okazuje żadnego lęku. Nie wie, że tym razem przeciwstawiła się samemu groźnemu bossowi mafii. Antonio to mężczyzna, który widział już wiele w swoim życiu i wie, jak z bliska wygląda śmierć. Niejednokrotnie sam ją zadawał. Po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa nie wierzy w żadne uczucia, dopiero przebojowa Alyssa sprawia, że jego serce skute lodem zaczyna nieśmiało drgać.
Przedstawiona historia dla mnie jest zdecydowanie ciekawsza niż ta o losach Viviany i Rhysa. Nie twierdzę, że pierwszy tom „Synów zemsty” był zły, absolutnie nie. Antonio po prostu jest bardziej tajemniczy, trudno mu się odnaleźć w nowej sytuacji. Alyssa także głęboko ukrywa, kim tak naprawdę jest. Widać, że autorka ewaluowała i rozwinęła swój pisarski warsztat. Cały czas coś się dzieje i nie mamy nawet chwili na wytchnienie. Bardzo fajnie zostały wplecione dalsze losy bohaterów, których tak dobrze znamy. Spotykamy moją ukochaną babcię Helen, za którą bardzo tęskniłam. Zostali oni tak delikatnie powiązani z nowymi bohaterami, dzięki czemu nie skradli mojej uwagi. Oczywiście mam dwa malutkie zastrzeżenia do autorki. Po pierwsze za mało dla mnie jest opisanej historii widzianej z perspektywy samego głównego bohatera, większość opisywana jest oczami Ally, wtedy może jeszcze bardziej byśmy go poznali i zrozumieli. A po drugie, dlaczego tak szybko się ją pochłania. Pragnę zdecydowanie więcej i czekam na kolejne części. Nikogo chyba nie zaskoczę, że napiszę, że jak najbardziej polecam lekturę tej książki. Zapewni Wam naprawdę dobrą zabawę z brutalną mafią i pozytywnie sfiksowaną staruszką w tle.
Książka w autobusie
31-05-2020
Kochani myślałam, że Rhys jedynym właścicielem mojego czytelniczego serca. Aż tu nagle pojawił się ON…… Antonio Valenti. Zakładałam, że książka ta będzie na takim samym poziomie jak jej poprzedniczka, ale to, co Pani Agnieszka stworzyła, kolokwialnie rzecz ujmując, „rozwaliła system” i pozostawiła daleko, daleko w tyle swoje konkurentki.
Zacznijmy jednak od początku.
Pannę Alyssę Scott polubiłam już od pierwszej przeczytanej kartki, mimo iż poznajemy ją jako załamaną i porzuconą niedoszłą pannę młodą, która bardzo mocno przeżywa całą tę sytuację. Jej ukochany bowiem porzucił ją w dniu ślubu. Choć ten przykry incydent miał miejsce już kilka dni temu, Ally widząc zadowolonego z siebie Camerona, wysiadającego z nowego auta jak gdyby nigdy nic, nagle coś w niej pęka. Postanawia dać w końcu upust swojej frustracji i rozpaczy, demolując mu auto. Nawet nie przypuszcza jakie konsekwencje będzie musiała za to ponieść i jak jej spokojne dotąd życie, wywróci się do góry nogami.
Wykreowana postać głównej bohaterki przede wszystkim najpierw działa, a dopiero później myśli. Dzięki czemu często ładuje się w prawdziwe kłopoty. Nie daje sobą pomiatać i nie da sobie w kaszę dmuchać. Dlatego też, gdy po raz kolejny złośliwy los uwziął się na nią i postawił na jej drodze Antonia, zamiast uciekać, gdzie pieprz rośnie, na oczach wszystkich odważnie stawia mu się i nie okazuje żadnego lęku. Nie wie, że tym razem przeciwstawiła się samemu groźnemu bossowi mafii. Antonio to mężczyzna, który widział już wiele w swoim życiu i wie, jak z bliska wygląda śmierć. Niejednokrotnie sam ją zadawał. Po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa nie wierzy w żadne uczucia, dopiero przebojowa Alyssa sprawia, że jego serce skute lodem zaczyna nieśmiało drgać.
Przedstawiona historia dla mnie jest zdecydowanie ciekawsza niż ta o losach Viviany i Rhysa. Nie twierdzę, że pierwszy tom „Synów zemsty” był zły, absolutnie nie. Antonio po prostu jest bardziej tajemniczy, trudno mu się odnaleźć w nowej sytuacji. Alyssa także głęboko ukrywa, kim tak naprawdę jest. Widać, że autorka ewaluowała i rozwinęła swój pisarski warsztat. Cały czas coś się dzieje i nie mamy nawet chwili na wytchnienie. Bardzo fajnie zostały wplecione dalsze losy bohaterów, których tak dobrze znamy. Spotykamy moją ukochaną babcię Helen, za którą bardzo tęskniłam. Zostali oni tak delikatnie powiązani z nowymi bohaterami, dzięki czemu nie skradli mojej uwagi. Oczywiście mam dwa malutkie zastrzeżenia do autorki. Po pierwsze za mało dla mnie jest opisanej historii widzianej z perspektywy samego głównego bohatera, większość opisywana jest oczami Ally, wtedy może jeszcze bardziej byśmy go poznali i zrozumieli. A po drugie, dlaczego tak szybko się ją pochłania. Pragnę zdecydowanie więcej i czekam na kolejne części. Nikogo chyba nie zaskoczę, że napiszę, że jak najbardziej polecam lekturę tej książki. Zapewni Wam naprawdę dobrą zabawę z brutalną mafią i pozytywnie sfiksowaną staruszką w tle.
Agnieszka Siepielska przedstawia drugiego z braci Valenti. Najpierw był Rhys, który odnalazł szczęście u boku Viviany, a
teraz mamy okazję bliżej poznać Antonia. Pojawił się on już na chwilę w pierwszej części.
Gdy na jego drodze przypadkiem staje Alyssa Scott, już wie, że nigdy nie pozwoli jej odejść. A ponieważ obydwoje mają silne charaktery i nie zamierzają ustąpić, to iskrzy między nimi bez końca.
Obydwoje mają swoje tajemnice z przeszłości. Teraz przyszedł czas, aby się z nimi zmierzyć.
Do tego pojawiają się dawni wrogowie i bohaterowie są zmuszeni stawić im czoła. Więc na nudę nie można narzekać.
Babcia Helen wciąż daje czadu, chociaż moim zdaniem jest jej trochę za mało. Liczę na więcej w kolejnej części cyklu "Synowie zemsty". Czuję, że tym razem będzie to historia, w której główną rolę odegra Luca. Już nie mogę się doczekać.
barbara.and.her.books
29-05-2020
Narzeczony Alyssy Scott zostawił ją tuż przed ołtarzem. Dziewczyna nie może sobie poradzić z tą sytuacją i gdy tylko dostrzega go w samochodzie, jedzie w ślad za nim. Trafia do szemranej okolicy, ale pragnie zemsty. Bez wahania bierze do ręki kij baseballowy i rozbija jego samochód. Niestety okazuje się, że nie należał do jej byłego, a do gangstera Antonio Valentiego. W ten sposób zaciąga u niego dług…
.
.
„Antonio” jest drugim po „Rhysie” tomem mafijnej serii „Synowie zemsty” autorstwa Agnieszki Siepielskiej. Pierwszy bardzo przypadł mi do gustu, więc musiałam sięgnąć również po drugi.
.
Alyssa Scott jest młodą dziewczyną, która miała wyjść za mąż za swojego ukochanego i żyć szczęśliwie. Niestety ten nie stawił się na ślubie i upokorzył ją przed gośćmi. Dziewczyna ma problem, aby się po tym pozbierać i nic w tym dziwnego. Gdy tylko nadarza się okazja, w akcie desperacji, niewiele się zastanawiając, próbuje się na nim odegrać. Niestety, wpada w niezłe kłopoty i staje się dłużniczką mafiosa, który traktuje ją jak swoją zabawkę i wręcz ją porywa. Początkowo dziewczyna stara się być odporna na jego urok, ale Antonio jest niezłym ciachem, któremu naprawdę trudno się oprzeć.
.
Mężczyzna jest od niej starszy, bardzo tajemniczy i skryty. Jest kompletnie inny od brata – Rhysa, którego chyba trochę bardziej polubiłam. Żałuję, że jest tak mało rozdziałów z jego perspektywy, bo chciałabym poznać go trochę bardziej. Wiemy, że podobnie jak jego brat Rhys, wiele przeszedł w swoim życiu i właśnie to wywarło tak ogromny wpływ na to, jaki jest obecnie. Wydaje się być zimnym i pozbawionym uczuć człowiekiem, który ma problem z okazywaniem uczuć, jednak dla ukochanej nie cofnie się przed niczym.
.
Bardzo się cieszę, że Autorka nie zapomniała o bohaterach z poprzedniej części, czyli Vivianie i Rhysie i możemy poznać ich dalsze losy. Poza tym pojawia się tu moja ulubiona babcia Viviany – Helena. Zdecydowanie jest tu perełką, która bawi do łez i dodaje serii smaczku. Niesamowita z niej kobieta!
.
Książkę pochłonęłam bardzo szybko, bo mnóstwo się w niej dzieje. Akcja pędzi jak szalona i nie da się jej odłożyć na później. Jest wszystko to, co powinno znaleźć się w takiej literaturze – tajemnice, pragnienie zemsty, niebezpieczeństwo i miłość. „Rhys” i „Antonio” to kompletnie dwie różne historie i obie bardzo mi się podobały. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej, bo Autorka wyraźnie zasugerowała, że „to nie jest jeszcze długo i szczęśliwie…”. Pozostaje nam więc tylko czekać na ciąg dalszy.
wioletreaderbooks
24-05-2020
Mężczyzna, który sieje postrach, zabijając z zimną krwią i kobieta, odważna, pyskata, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Co z tego powstanie? Mieszanka wybuchowa do potęgi entej.
"Nie żeby wcześniej był wielkim przyjacielem ludności, ale teraz stoi przede mną bezwzględny morderca, człowiek, który bez wahania mógłby wybić wszystkich obecnych tu ludzi."
Kobieta skrzywdzona przez mężczyznę ma dwa wyjścia - płakać w poduszkę lub zemścić się i dać mu o sobie zapamiętać.
Alyssa wybiera drugą opcję - zemstę i to srogą, bo gdy widzi swojego byłego w wypasionym aucie podejmuje decyzję szybciej i zdoła pomyśleć. Wiadomo dla mężczyzny jest najważniejsze jego auto. Jeżeli trochę jej uszkodzi, nic się przecież nie stanie, on uszkodził jej serce. To wystarczająca zemsta.
Jednak co gdy zajdzie pomyłka, co gdy auto nie jest jej byłego tylko człowieka bardzo niebezpiecznego, który tak łatwo nie odpuszcza? Co gdy Alyssa będzie musiała spłacić dług nie mając innego wyjścia ? Antonio tak łatwo nie odpuszcza, gdy ktoś wejdzie mu w drogę. Szczególnie gdy chodzi o rudą, temperamentną kobietę, która wkradła się do tego otoczonego przez solidny mur serca.
"To nie ja. Nie dopuszczam ludzi zbyt blisko, jednak ona jako jedyna przebiła się przez wszystkie mury, jakie wokół siebie zbudowałem."
Pomimo tego, że rodzi się w nim uczucie, wypiera się tego, nie chce go, choć także nie chce żeby ktoś dotykał i jego własność.
"Ona była moja, choćby na chwilę, zanim ostatecznie mnie znienawidzi."
Alyssa nie ma wyjścia musi się poddać i dostosować do wymogów Antonia, jednak ona nie jest uległą owieczką i będzie walczyć. Ale gdy rozum karze walczyć, a serce zaczyna być mocniej bić, chce czegoś więcej ? Z zimnokrwistym mężczyzną, który przeszedł piekło nie jest to łatwe i nie ma co spodziewać się białego płotka i psa. Alyssa będzie musiała zdecydować czy zostać, czy zostawić go na zawsze.
"-Od początku było wiadomo, że nie będzie między nami szczęśliwego zakończenia, nie tak miało być."
Postać Alyssy jest bardzo podobna do Viviany, która także zniesie wiele albo i jeszcze więcej. Jednak Rhys i Antonio to dwa różne światy.
Autorka wykreowała dwa różne charaktery, Rhys był troskliwy, okazywał uczucia, wręcz je ogłaszał całemu światu. Antonio pomimo tego, że był mężczyzna stanowczym krył to co czuje, nie manifestował uczuć na prawo i lewo. Jest mężczyzną z krwi i kości, który zabija szybciej niż mrugnie okiem, zdecydowanie nie jest typowym misiakiem.
Oczywiście, co bardzo mi się podobało powracamy do znanych już postaci z pierwszej części, ale i poznajemy nowe. Ulubiona przez większość Helen, także się pojawi. Parę rozdziałów jest napisanych z ich perspektywy, co było zabiegiem, który bardzo mi się podobał. Mogłabym nie odrywać się od tej książki i jedynie co stanęło mi na drodze to koniec książki, koniec kartek, ale nie koniec historii.
Akcja jak przystało na mafijne klimaty owiana jest zabijaniem, tajemnicami, zemstą i miłością, która i tu znajdzie swoje miejsce. W złym świecie pełnym przemocy, zaskakujących powrotów i walki o przetrwanie.
Pewnie chcecie porównania - Rhys czy Antonio. Tego nie jestem w stanie porównać, ponieważ to dwie różne historie, dwie różne osobowości. Akcja toczy się zupełnie inaczej, z innym pomysłem i kreacją bohaterów. Uważam, że i jedna i druga część jest wspaniała. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejne książki Autorki.
Oczywiście, bezsprzecznie, bez wahania najwyższą nota w stosowanej przez Was skali.
Lubię To Czytam
21-05-2020
"Antonio" jest drugą częścią cyklu "Synowie Zemsty". Po przeczytaniu "Rhys'a" nie mogłam się doczekać, aby móc przeczytać drugi tom.
Okładka książki jest świetna. Czyta się ją szybko, płynnie i z wielkim zaangażowaniem. Tytułowego bohatera oraz jego historię poznajemy częściowo w pierwszym tomie cyklu. Alyssa jest ognistą, rudowłosą młodą kobietą, która ukrywa równie mroczną, jak Antonio tajemnicę. Bohaterowie są charakterystyczni, temperamentni, zadziorni, tajemniczy. Podoba mi się sposób w jaki Autorka równoważy ich charaktery, w stosunku do pozostałych bohaterów. W tej części nie mogło zabraknąć oczywiście Helenity, mojej ulubionej bohaterki tej serii. Ta kobieta jest jedyna i niepowtarzalna. Książka trzyma w napięciu, dostarcza rozrywki, dreszczyku emocji, jak i śmiechu. Czytając ją bawiłam się świetnie. Według mnie, jest jeszcze lepsza niż pierwszy tom, chociaż przyznaję, że "Rhys" bardzo mi się podobał. Akcja jest dobrze rozplanowana, a poszczególne wątki zdają się być luźno ze sobą powiązane, dając w efekcie końcowym niespodziewane, zaskakujące rozwiązanie przyczyny wszystkich problemów bohaterów. Przeczytałam książkę jednym tchem. Bardzo na nią liczyłam i przyznaję, że się nie zawiodłam. Napisana jest bardzo lekko, ciekawie. Serdecznie polecam.