Przesympatyczne lekkie i odprężające!
Moja Chwila Nocą
22-02-2023
"Pozwól mi cię kochać" to książka, która ukazuje miłość zranioną, gdzie niby czas powinien leczyć rany, lecz czy tak jest? Tego Wam nie zdradzę.
Gemma to kobieta, która myślała, że znalazła swojego księcia z bajki - Nino, lecz czas zweryfikował jej wyobrażenia o związku, łamiąc nie tylko serce, ale również wiarę w ludzi. Życie tej dwójki układało się idealnie do momentu, w którym padają deklaracje i Nino postanawia w okrutny sposób, pokazać swoją niedojrzałość. Czy ta dwójka, będzie miała okazję, by wyjaśnić sobie swoje obawy sprzed lat? Czy Niko dorośnie i wyjaśni swoje postępowanie? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie przeczytajcie książkę, be znaleźć odpowiedzi na pytania!
Autora robi to po raz kolejny!!! Zaskakuje mnie swoją otwartością na różne tematy, których nie boi się podejmować! "Pozwól mi cię kochać" to lekka książka, którą czyta się w bardzo szybkim tempie, a to za sprawą bohaterów, którzy swoją złożonością charakterów przyciągają niczym magnez. Nino, wprowadzi mnie w stan, w którym miałam ochotę rzucić książka wielokrotnie, co według mnie jest największym dowodem na to, że czytelnik reaguje w sposób emocjonalny, czytając książkę.
Autorka w tej powieści mocno akcentuje, że życie bywa przewrotne i do pewnych rzeczy potrzebny jest czas. Gemma, zarówno, jak i Nino dojrzeli, lecz każde z nich na swój własny sposób. Musieli podjąć decyzje i mierzyć się z ryzykiem, bo to zaufanie było wielokrotnie wystawiane na próbkę. W książce znajdziemy mafię, która niby jest tylko tłem, lecz odgrywa bardzo ważną funkcję, w budowie całej powieści, dając elementy zaskoczenia, które uderzą w czytelnika, niczym wystrzał z pistoletu.
Złamane serce, ciężko jest odbudować i właśnie w tej powieści autorka, w świetny sposób pokazała, że to czasochłonny proces, gdzie rezultat nigdy nie jest pewniakiem.
"Pozwól mi cię kochać" to również powrót do bohaterów z innej serii autorki, lecz muszę tu zaznaczyć, że brak znajomości tej serii nie wpływa na odbiór książki. Podsumowując, książka jest lekka i idealna na chłodne wieczory. Emocji dostarczają nam bohaterowie, wplątując nas w miłość, która stoi pod wielkim znakiem zapytania. Oczarowała mnie ta historia, którą można przenieść ze stron książki, wprost do świata realnego. Polecam!
ksiazkowy_mruczek
10-02-2023
‘Pozwól mi Cię kochać’ to piękna historia o złamanym sercu, dawaniu drugiej szansy oraz pierwszej miłości, która nie minęła pomimo ran i upływu czasu. W tej jednotomowej historii poznajemy dalsze losy bohaterów, których mogliście poznać w serii ‘Blood From Blood’. Tutaj ważna jest mała dygresja. Co, jeśli tak jak ja nie mieliście okazji czytać tej serii i poznać losów bohaterów? Otóż nie martwcie się, po te historie można sięgnąć bez znajomości serii. Oczywiście zachęcam do nadrobienia jej, ja mam w planach to zrobić, jeśli jednak chcecie sięgnąć po tę pozycję już teraz śmiało możecie to zrobić. Autorka tak cudownie poprowadziła całą fabułę, że nie odczujecie braku znajomości serii. Co więcej, bez problemu odnajdziecie się w sytuacji, jaki i uczuciach bohaterów, gdyż przybliżone są nam powody ich rozstania.
Skoro jesteśmy przy fabule to skupmy się też na stylu pisania autorki, który jest mi bardzo dobrze znany. Cóż mogę powiedzieć, jak zawsze wszystko na wysokim poziomie. Fabuła wciągająca i przesiąknięta emocjami, styl lekki, słownictwo urozmaicone i bardzo przyjemne. Nic tylko oddawać się przyjemności poznawania całej historii. Piszę całej, gdyż uwierzcie, ciężko Wam będzie zostawić ją na później. Pani Kasia tak poprowadziła akcję, że co rusz pobudza ciekawość czytelnika, tworzą u niego syndrom jeszcze jednego rozdziału. Coś, co niezmiennie zachwyca mnie w stylu autorki to to, iż nie trzyma się utartego szlaku i z każdą swoją historią próbuje czegoś innego. Sięgając po jej książki, nigdy nie można mieć 100% pewności czy przypadkiem nie będzie to wyciskacz łez, historia łamiąca serce czy trzymająca w napięciu do ostatniej kartki. A może mieszanka wszystkiego z dodatkiem grozy? Jedyne co jest pewne przy twórczości autorki to to, iż jest dopracowana, genialnie napisana i zachwycająca. Dlatego śmiało mogę polecić do sięgania po jej dzieła nawet w ciemno. W tej historii autorka postawiła na emocjonująca opowieść z motywem dawnej miłości i Slow Burn co wyszło jej genialnie. Czytając rozdział po rozdziale obserwujemy jak uczucia między bohaterami na nowo rozpalają się, jak uczą się nawzajem siebie i przede wszystkim jak próbują sobie zaufać. Wszystko to przesiąknięte ich emocjami oraz wątpliwościami, dzięki którym cała historia nabiera realizmu.
Skoro przy bohaterach jesteśmy to muszę przyznać, że są oni głównym i największym atutem tej pozycji. Realistyczni, popełniający błędy, pełni sprzeczności po prostu dopracowani. Autorka nie ma w zwyczaju idealizowania swoich bohaterów i tak też jest w tym przypadku. Poznajemy wszystkie zalety, ale też wady postaci. Widzimy jak popełniają błędy, działają pod wpływem emocji, nie rzadko robiąc głupie posunięcia, walczą ze swoimi uczuciami czy też po prostu uciekają przed nimi. Co więcej, nie tylko to widzimy, ale też przeżywamy razem z nimi, gdyż ich emocje i uczucia wylewają się z kartek wprost do serca czytelnika. Dlatego też będą momenty, w których poczujecie złość, niedowierzanie, rozczulicie się czy też zakochacie po raz pierwszy, bądź jeśli znacie już postacie, to po raz kolejny. Ale wracając do bohaterów. Gemma to niezwykła kobieta, Nino bardzo ją skrzywdził i musiała się po tym pozbierać . Tutaj od razu brawa dla autorki, że nie zrobiła z tej postaci super women, która już po dwóch dniach korzystała z życia, ale ukazała, iż po złamanym sercu mijają nawet lata, zanim człowiek otworzy się na nowe znajomości. W tej postaci spodobało mi się jak odkrywała swoją siłę i poczucie własnej wartości oraz to, że nie była uparta… no za bardzo uparta, i że dała sobie szansę na szczęście. Jeśli chodzi o Nino to postać, którą z każmy rozdziałem kocha się coraz bardziej. Jest zabory i nadmiernie pewny siebie, jak coś postanowi to koniec kropka zrobi wszystko, aby to osiągnąć. Bardzo zaimponował i jak walczył o to, by odzyskać Gemme i choć nie należy do osób cierpliwych dał jej trochę czasu, aby wszystko sobie okładała. Najbardziej chyba spodobało mi się to jak autorka ukazała jego przemianę. Nie była to taka od razu zmiana na lepsze, co to, to nie. Nino, zmienia się na naszych oczach, popełnia przy tym błędy, dużo błędów. Za niektóre ma się ochotę wejść do tej książki i mocno nim potrząsnąć, ale mimo wszystko stara się i walczy, na swój sposób, przez co zyskuje w oczach.
Choć uczucia i relacje między bohaterami są na pierwszym planie, to autorka serwuje nam w tej pozycji o wiele więcej. Mamy wątek mafijny, który jest tłem dla głównego wątku, ale też urozmaica całą akcję dodając sporo zamieszania, a także wątek erotyczny. Jeśli chodzi o ten drugi to napiszę tylko, że jest bardzo zmysłowy i pobudzający. A dla tych, którzy nie przepadają za takimi scenami dodam tylko, że takich scen jest bardzo mało. Co też nie stanowi żadnego minusa wśród faunów odważniejszych scen, gdyż cała historia jest gorąca i elektryzująca już za sprawą chemii, jaka jest ukazana między bohaterami. Co tu dużo mówić, ta historia byłaby erotyczna nawet jakby nie było ani jednej sceny zbliżenia, a to waśnie za sprawą wyczuwalnego napięcia między bohaterami. Tam aż iskrzy i autorka ukazała to wspaniale.
‘Pozwól mi Cię kochać’ to niezwykle dopracowana historia o miłości, dawaniu drugiej szansy i walce o szczęście. Wciągająca, nieprzewidywalna i po prostu piękna. Autorka stworzyła cudowną opowieść, której bohaterowie mają chwile wzlotów i upadków. Ukazuje nam jak ważne są szczere uczucia, zaufanie oraz wsparcie drugiej osoby. Powinnam zakończyć tę opinię jednym słowem-cudo, lecz obawiam się, że to nie odda tego, jaka jest ta historia. Dlatego też z całego serca polecam sięgnąć po tę opowieść po to, aby poznać ją, przeżyć razem z bohaterami i wyrobić sobie swoje określenie na nią. Idealna, dopracowana i bardo realistyczna, jeśli takie historie lubicie to nie zastanawiajcie się ani chwili dłużej tylko bierzcie się za czytanie.
in_love_with_reading_books
06-02-2023
„Naprawdę Bóg ma kiepskie poczucie humoru, skoro mimo tego, co zrobił stojący przede mną mężczyzna, ponownie skrzyżował nasze drogi. Czy za mało się wycierpiałam? Za mało wylałam łez, by przechodzić przez to ponownie?”
Kiedy na drodze Gemmy Salieri staje Nino Bianchi, kobieta zdecydowanie nie jest odporna na jego urok osobisty. Okazywanego przez niego zainteresowanie, czy wspólnie spędzany czas sprawiają, że się zakochuje. Oczyma wyobraźni widzi ich wspólną przyszłość – zaręczyny, ślub, dziecko. Niestety Nino zupełnie inaczej postrzega tę relację. Woli się bawić i nie ograniczać do jednej kobiety. Przytłoczony tymi oczekiwaniami, robi coś okropnego… Nie tylko zdradza Gemmę, ale również upokarza ją na oczach przyjaciół. Wydarzenie to odciska na psychice kobiety niemałe piętno. Gemma po cichu liże swoje rany, robiąc dobrą minę do złej gry.
Mijają trzy lata, podczas których udaje jej się dojść do siebie, co więcej w końcu decyduje się na randki z innym mężczyzną. Wtedy jednak drogi Nino i Gemmy na nowo się krzyżują. To spotkanie dla obojga jest jak kubeł zimnej wody. Kiedy mężczyzna dostrzega dawną partnerkę na chrzcinach dziecka ich wspólnych przyjaciół, uświadamia sobie coś ważnego — kilka lat wcześniej zniszczył wszystko, raniąc jedyną kobietę, na jakiej kiedykolwiek mu zależało. Zdeterminowany jest udowodnić, że się zmienił, że myśli o niej poważnie i pragnie tylko jej. Na jego nieszczęście Gemma nie jest zainteresowana wchodzeniem z nim w żadne relacje. Jednak Nino nie zamierza się poddać i zrobi wszystko, by odzyskać kobietę, którą kocha. Czy uda mu się odzyskać stracone wcześniej zaufanie?
„Może się bronić, walczyć, odpychać mnie, ale widzę, że jej uczucia jeszcze nie zostały całkowicie pogrzebane. Mój widok ją rani, wspomnienia wracają, ale zamierzam uczynić wszystko, co w mojej mocy, by je wymazać, zastępując dobrymi. Oboje wiemy, że mnie na to stać, potrzebuję jedynie drugiej szansy.”
Tęskniliście za bohaterami serii „Mancuso Family”? Katarzyna Małecka powraca z nową jednotomową powieścią, ukazującą losy przyjaciół głównych bohaterów rodzeństwa Mancuso i ich partnerów. Pamiętacie Gemmę i Nino, którzy mieli swój epizod właśnie w „Blood from Blood. Ottavio”? Wtedy pokrótce mogliśmy poznać początki ich relacji, a także moment, kiedy wszystko się skończyło. Jak widać jednak nie do końca…
Przyznam się Wam szczerze i część z Was na pewno o tym wie, ale unikam motywu zdrady w książkach. Moim zdaniem jest to ciężki do udźwignięcia temat, bo jednak zdrada to czyn niszczący całkowicie zaufanie do drugiej osoby. Ukazanie tego wątku w książkach, zmaganie się bohaterów z konsekwencjami takiej sytuacji, a co najważniejsze, sprawienie, by i czytelnik był w stanie wybaczyć osobie zdradzającej to nie lada wyczyn. Kasi się to udało. Nie tylko przeczołgała Nino, tak żeby odpokutował swoje winy, ale świetnie poprowadziła postać Gemmy, która wcale tak łatwo nie wybacza. Przez niemal całą książkę towarzyszy jej brak zaufania, co uważam za normalne w tej sytuacji. Nachodzą ją chwile zwątpienia co do przemiany Nino i jest to absolutnie zrozumiałe. Z kolei Nino zaimponował mi swoją determinacją, chociaż czytając prolog, miałam ochotę przewrócić oczami, to potem zdecydowanie nadrabia i poniekąd niestety topi moje serce. A taką miałam ochotę mu nakopać! Po drodze robi też kilka błędów, wiele razy towarzyszyła mi chęć, by krzyknąć mu prosto w twarz „Co ty odwalasz, chłopie?”, to jednak pięknie się po tym reflektuje. Nie bez znaczenia są też uczucia Gemmy, które przez te trzy lata wcale nie wygasły, dlatego też nie umiała tak po prostu przekreślić Nino, bo serce i ciało wiedziały, czego, a właściwie kogo pragną. Jak się możecie domyślić, nie brakuje tu namiętności i pożądania, co Kasia genialnie przełożyła na sceny erotyczne. Sama relacja Nino i Gemmy mimo potężnego bagażu emocjonalnego od samego początku przepełniona jest niesamowitą chemią. Poza tym nie brakuje zwrotów akcji i momentów podnoszących ciśnienie. Wątek mafijny jest tylko tłem dla rozwoju relacji głównych bohaterów, ale wprowadza ten szczególny dreszczyk i dodaje klimatu opowieści. Kolejnym atutem tej historii jest jej nieprzewidywalność. Zapewniam, że chociaż pomyślicie, że wiecie już, jak to dalej się potoczy, to czeka Was niemałe zaskoczenie. Ja totalnie nie spodziewałam się, że akcja przybierze taki obrót, przez co śledziłam wydarzenia w napięciu i z bolącym z nerwów brzuchem. Oj, zdecydowanie padały niecenzuralne słowa, ale je zachowam dla siebie. Jestem pewna, że podzielicie mój los, bo tego nie da się przemilczeć.
Tym, za co uwielbiam tę historię, to przede wszystkim emocje. Szereg bardzo skrajnych emocji, bo czytaniu towarzyszyło mi zdenerwowanie i strach, pojawił się też uśmiech i rozczulenie, ale nie zabrakło też momentów, kiedy bolało serce, a z oczu popłynęły łzy. Wszystko to odczuwałam całą sobą, a przeżycia bohaterów trwale zostawiły po sobie ślad. Uwielbiam, kiedy książka doprowadza mnie do takiego stanu.
Piórko autorki jest lekkie, bardzo przyjemne, a historia porywająca. Czegóż chcieć więcej? Zresztą sami wiecie, jak genialnie pisze Kasia, więc nie będę się nad tym rozwodzić. Jeśli jednak jakimś cudem, jest tu ktoś, kto nie miał okazji czytać żadnej powieści Katarzyny Małeckiej, to jest właśnie ten moment, by prędziutko nadrobić to niedopatrzenie! Chociaż powieść „Pozwól mi cię kochać” jest jednotomówką, która nawiązuje do serii „Mancuso Family”, to śmiało można ją czytać bez znajomości tej serii. Kasia odpowiednio wprowadza w fabułę i przeszłość pary. Ze swojej jednak strony powiem Wam, że dla szerszego obrazu sytuacji, warto ją znać.
„– Jedyne, czego pragnę, to ty, Gem. Więc zostań ze mną na zawsze i… pozwól mi cię kochać – dodaje, owiewając moje usta ciepłym oddechem.”
„Pozwól mi cię kochać” to piękna i emocjonalna opowieść o tym, że warto dawać drugą szansę. Że czasem ludzie naprawdę się zmieniają i jeśli pragną naprawić wyrządzone krzywdy, to warto zaryzykować. Pewnie znacie powiedzenie o tym, by nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Cóż… w przypadku Nino i Gemmy przeznaczenie jest silniejsze, a uczucie tak naprawdę nigdy nie wygasło. Powieści nie brakuje również zwrotów akcji, czy namiętnych uniesień, tak więc gwarantuję, że nuda podczas lektury Wam nie grozi. I chociaż niejednokrotnie się powkurzacie, będziecie wyklinać bohaterów, to po przeczytaniu jednomyślnie stwierdzicie, że to było tego warte. Kasia stworzyła historię, od której nie sposób się oderwać, a przede wszystkim – nie da się w niej nie zakochać.