Książka w autobusie
13-09-2022
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki, która niestety już od jakiegoś czasu odpoczywała wraz z innymi lekturami na moim stosiku hańby. W końcu przyszła na nią kolej i moi drodzy co to była za historia. Autorka zaserwowała swoim bohaterom, a co za tym idzie również i swoim czytelnikom, prawdziwy emocjonalny rollercoaster skondensowany na 480 stronach. Jednak to jeszcze nie wszystko, dodatkowo całość okraszona jest zakazanym uczuciem. To, co czujecie się zaciekawieni? Zapraszam na krótką recenzję.
Poznajemy młodą dziewczynę — Valary Purcell, która przez wieczne naciski, liczne nakazy i zakazy ze strony swojej babki, postanowiła w końcu wziąć życie w swoje ręce i uciec nie oglądając się za siebie. Swoje nowe życie chce zacząć od przeproszenia siostry, z którą pięć lat wcześniej rozstała się w nienajlepszych stosunkach. Val doskonale zdaje sobie sprawę, że obie powiedziały sobie wiele gorzkich słów, które nie można ot, tak zapomnieć. Wie, że nie będzie to łatwa i przyjemna rozmowa. Mimo to postawiła wszystko na jedną kartę i wsiadła do najbliższego samolotu do Nowego Jorku. W wyniku przypadku na pokładzie samolotu „poznała” bardzo przystojnego nieznajomego. Chcąc, chociaż na moment oderwać się od piętrzących się problemów Valary zdecydowała się na chwilę zapomnienia w ramionach tajemniczego współtowarzysza lotu. Kobieta nie przypuszczała, że jej „nowe życie” jeszcze bardziej się skomplikuje, gdy u boku swojej siostry spotka narzeczonego, którym okazał się nie kto inny jak tajemniczy i namiętny nieznajomy z samolotu. Czy zdrada tej dwójki ujrzy światło dzienne? Czy Val okaże się na tyle uczciwa, aby przyznać się Lee do zdrady? Czy dziewczynom uda się dojść do porozumienia z babką? Jakie jeszcze głęboko skrywane tajemnice ujrzą światło dzienne?
Oczywiście po odpowiedzi na te pytania odsyłam do lektury. Jedynie uwaga — muszę Was ostrzec, wykreowana historia wciąga i nie można się od niej oderwać. Pani Agata stworzyła dynamiczną i bardzo zmienną opowieść o dość trudnej tematyce. Chociaż nie od dziś wiadomo, że zakazany owoc niesamowicie kusi i co tu ukrywać smakuje najlepiej. Całe swoje dotychczasowe życie Val podporządkowywała woli swojej bogatej babki, która umyśliła sobie jej całą przyszłość w najdrobniejszych szczegółach. Val zdała sobie sprawę, że tak naprawdę nic nie potrafi, a zwykłe podstawowe czynności stanowią dla niej prawdziwe wyzwanie. Dodatkowo wyrzuty sumienia spędzają jej sen z powiek. Początkowo przyznaję, że nie polubiłam głównej bohaterki i uważałam ją za rozkapryszoną księżniczkę, jednak wraz z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem stopniowo przekonywała mnie do siebie. A Max, no cóż, ten to dopiero mnie irytował, taki zdradziecki małpiszon, ale koniec końców zwracam mu honor. Nie ukrywam, bardzo lubię pióro i styl autorki, w tym przypadku również się nie zawiodłam. Spędziłam z nią świetnie czas i jeżeli lubicie takie motywy to idealna lektura dla Was, ja jak najbardziej polecam.
Life_substitute
13-03-2022
"Odkąd tylko spotkałam Maxa, popełniam błąd za błędem. Zresztą moje życie jest ich pełne, nie powinnam się dziwić. Tyle że obiecałam sobie, że tak już nie będzie. Że gdy uwolnię się od babki, zacznę naprawdę normalnie funkcjonować. Poradzę sobie. Jednak to durne marzenia małej dziewczynki. Życie nigdy nie jest takie proste, a naiwne plany niemal za każdym razem zostają zweryfikowane przez rzeczywistość. Ale mogłabym jej przynajmniej nie pomagać. Mogłabym dla odmiany naprawdę wziąć się w garść."
Myślałam, że tym razem Agata Polte polegnie, no bo niemożliwe jest napisać prawie 500 stron o, jakby nie było, miłosnym trójkącie i nie zanudzić przy tym czytelnika. Prawda?
No cóż, byłam w błędzie, ponieważ historia Val, Maxa i Lee jest świetna, ba nawet motyw narzeczonego siostry, który bądźmy szczerze był ryzykownym posunięciem i którego się obawiałam, został tutaj świetnie ograny.
Autorka kolejny raz zaserwowała nam kawałek porządnej literatury rozrywkowej, "Zakazany smak" jest lekki, zabawny i seksowny, jak dla mnie idealny w swoim gatunku. Poza tym bardzo podobały mi się opisy Nowego Jorku, które nadały całej opwiesci realizmu.
Podsumowując, bawiłam się świetnie podczas lektury, a kolejne książki autorki, to zdecydowanie "must read" w mojej biblioteczce.
Złotowłosa i Książki
12-03-2022
Valary Purcell doświadczyła życia pełnego rygoru. Ciągłych zakazów, nakazów i kontroli. A wszystko z rąk babki Adaliny, która pozwala sobie na zbyt wiele. Kiedy czara goryczy się przelewa, a wizja ślubu budzi przerażenie, dziewczyna postanawia uciec aby zacząć wszystko od nowa.
To pierwsze szaleństwo na nowej drodze. Drugie to takie, że podczas lotu w toalecie samolotu przeżywa niezwykle erotyczne chwile z przystojniakiem, którego miała więcej nie zobaczyć.
A jednak los postanawia zrobić jej psikusa. Na miejscu bowiem okazuje się, że Max zostanie w jej życiu trochę dłużej niżby tego chciała, a wyrzuty sumienia zaczną zżerać ją od środka. A jakby było tego mało, pożądanie wcale nie zmalało. Wręcz przeciwnie - ono stale rośnie.
Jak Val poradzi siebie z tym wszystkim? Czy uda się jej wypędzić z serca uczucia do Maxa? Co zrobi mężczyzna? A co na to wszystko babka? Odpuści wnuczce, czy to dopiero początek batalii?
Och, jak ja uwielbiam twórczość autorki. Po pierwszej książce, która wywarła na mnie piorunujące wrażenie, wręcz z ogromną niecierpliwością wypatruję kolejnych premier. Tak mi się spodobał lekki styl i naładowanie emocjonalne, jakie serwuje Agata w swoich powieściach, że nawet postanowiłam sięgnąć wstecz. Przeczytać te książki, od których zaczynała swoją przygodę z pisaniem. A z każdą kolejną historią tylko utwierdzam się w tym, że autorka ma ogromny talent.
Z drżeniem serca zabrałam się za czytanie najnowszej książki. I o dziwo wcale mnie nie przerażał rozmiar powieści. Wręcz przeciwnie. Byłam pewna na więcej niż sto procent, że to będzie coś wyjątkowego.
I takie właśnie było!
To co się tutaj znalazło dosłownie wessało mnie. Wciągnęło niczym tornado w wydarzenia, które z jednej strony budziły przerażenie, z drugiej rozgrzewały erotyzmem, a z kolejnej pokazywały, jak bardzo przewrotny bywa los.
Wątków w tej powieści jest naprawdę wiele. Mamy tutaj między innymi walkę samego ze sobą. Walkę z uczuciami, z zakazanym owocem. Mamy tu także przemoc psychiczną. A także problem z samoakceptacją. To tylko czubek góry lodowej. Uwierzcie mi, że im głębiej w tekst, tym było coraz bardziej przewrotnie i pasjonująco.
Z wypiekami na twarzy obserwowałam rozwój sytuacji. Próbowałam co rusz odgadnąć w jakim kierunku zmierzy akcja. A ona sama nie spowolniała. Była dynamiczna. Dostarczała adrenaliny. Testowała nie raz moją cierpliwość.
Główna bohaterka już na wstępie wywołała u mnie współczucie. To totalna niesprawiedliwość tego, czego musiała doświadczyć. Żal ściskał me serce. Tym bardziej, że gdy wychodziły na jaw kolejne zagrywki pewnego osobnika, to miałam ochotę wparować do powieści z największym nożem kuchennym i stanąć w obronie tej dobrej, stłamszonej dziewczyny.
Ale emocje mi towarzyszyły podczas czytania! Pełna paleta.
Szczególnie, że gdy do akcji wkroczył główny bohater, to z początku na me usta cisnęła się same niecenzuralne słowa. Max był (tu może zacytuję to, z czym się wówczas zgadzałam): "Obleśną. Zdradziecką. Świnią". Całe szczęście, że kolejne wydarzenia coraz bardziej wyciągały go na plus, bo naprawdę aż mnie łapka świerzbiła. Co za aaaghr! Miałam ochotę krzyczeć!
No brawa dla autorki. Zafundowała mi taką przeprawę, że myślałam, iż zejdę na zawał! Jeju, ile emocji. Ile ognia. Ile pasji. Ile trzymania w niepewności.
No Oskar się należy, hihi. Na serio. Za taki rollercoaster. Za takie sekrety, po wyjawieniu których zbierałam szczękę z podłogi.
To piękna, wartościowa, przejmująca i wzruszająca historia. Pokazująca, że człowiek powinien zawsze walczyć o szczęście. Nie poddawać się. Trzymać się tej nadziei, która ciągle wypiera do góry nie pozwając się załamać i poddać.
Aż żal było mi się rozstawać z bohaterami. Polubiłam ich. Wczułam się w ich historię. Miałam wrażenie, jakby była pisana samym życiem. Tak lekko. Tak prawdziwe. Cudowna powieść.
Z czystym sumieniem zachęcam do czytania. Warto. A dla fanów autorki to nie lada gratka.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe
@historie_budzace_namietnosc
09-03-2022
„Jedna róża za każdy dzień, w którym za Tobą tęskniłem. I jeden bukiet za każdy rok mojego życia bez Ciebie. Bo ono nabrało sensu dopiero, gdy się w nim pojawiłaś, więc wcześniej też za Tobą tęskniłem i czekałem, aż się pojawisz.”
Agata Pole postanowiła pokazać się nam trochę z innej strony i obdarowała nas kolejną niesamowitą powieścią, ale tym razem bez mafii. W której nie można narzekać na zbyt małą liczbę stron. Jest to spory grubasek, bo ma aż prawie 500 stron, a każda z nich jest po raz kolejny przepełniona emocjami, które mną zawładnęły, tajemnicami, kłamstwami, odnajdowaniem siebie, uczuciami, pożądaniem. Nie potrafiłam się oderwać od czytania, a im bardziej zagłębiałam się w relację bohaterów, targające nimi emocje tym bardziej chciałam odkryć co ukrywają i o co tak naprawdę w tym chodzi.
Jak długo można dawać sobą manipulować i pozwalać mydlić sobie oczy? Czy życie w luksusie jest warte sprzedania duszy diabłu? Oczywiście, że nie, ale dopiero gdy wydarzy się coś co nami wstrząśnie, to dopiero wtedy przejrzymy na oczy i zobaczymy prawdę. I właśnie w taki sposób Val zeszła na ziemie i zobaczyła prawdę o swojej babce. Ucieka, a jedyny kierunek jaki może obrać i szukać pomocy to jej siostra z którą od pięciu lat nie miała kontaktu i którą bardzo zraniła. Żeby ukoić nerwy w trakcie lotu postanawia zaliczyć szybki numer z nieznajomym. Coś co miało się więcej nie powtórzyć, a tym bardziej nie miała go już nigdy więcej spotkać. No niestety los bywa kapryśny, a przeznaczenie lubi zabawić się naszym kosztem. Od tej pory wszystko się komplikuje. Jak Val poradzi sobie w nowym normalnym życiu? Gdzie sama będzie musiała wszystko robić. Czy siostra jej wybaczy? Czy nieznajomy okaże się być kimś więcej? A najważniejsze czy odzyskają to co babka im zabrała?
Kłamstwa mają to do siebie, że prędzej czy później wyjdą na jaw, a gdy dojdą do tego niespodziewane uczucia i pożądanie, wszystko zaczyna się komplikować. Tylko jak długo można udawać i brnąc w nie? Brak zaufania i szczerej rozmowy powodował kolejne komplikacje i wyrzuty sumienia. Historia Val i Maxa to nie tylko to, to również doskonałe dialogi, humor, cięte riposty ale również uśmiech na twarzy, przyspieszone bicie serca, pobudzające wyobraźnię i nie tylko ją, gorące sceny jakimi raczy nas autorka. Cóż mam powiedzieć moja droga Agato, podbiłaś po raz kolejny moje serce i nie był Ci do tego potrzebny gangster. Cudowna historia. Cudowna fabuła. Cudowni bohaterowie. Jednym słowem majstersztyk! Już się nie mogę doczekać kolejnego romansu i tego co nam w nim zaserwujesz.
Niewinna zabawa w samolocie kończy się dosłownie szokiem dla Val, bo mężczyzna z którym się zabawiałam to narzeczony jej siostry do której właśnie zmierza. Co wydarzy się, gdy tych dwoje zamieszka pod wspólnym dachem. Czy oszustwo siostry i jednorazowe zabawianie się z jej facetem sprawi, że Val będzie miała w siostrze wroga ? Co gdy płomienie namiętności między Maxem i Val wcale nie będą słabnąć tylko nabiorą tempa ?
„Mała, rozpuszczona dziewczynka, która zawsze dostawała to, czego chce i nagle trafia na faceta, którego nie może mieć.”
Max to typowy dupek, którego nie polubicie od pierwszych stron. Pewny siebie, kocha dopiekać Val, ale również jest w nim coś z zaborczego drania. Czyżbyśmy mieli tutaj typowy schemat psa ogrodnika? Jakie dziewczyna ma sekrety i czy życie z autokratyczną babką pozwoli jej w końcu na to, aby odetchnęła pełną piersią i znalazła radość w życiu ?
„Zrobiłaś mały krok, zrobisz też następne, aż w końcu ci się uda. Nie zawsze będziesz odnosić sukcesy, ale z porażek wyjdziesz silniejsza.”
Dynamiczna akcja z mega płomiennym, zakazanym uczuciem, która rozpala w czytelniku nieposkromione żądze. Czy zakazana relacja przerodzi się w coś więcej i kto tak naprawdę kogo okłamuje i kto jest tu największą zagadką ? Agata przenosi nas w klimat miłości zakazanej, która nie powinna się wydarzyć. Ale los przecież bawi się z nami i robi co chce, sami do końca nie mamy wpływu jak się potoczy nasze życie i kto stanie na naszej drodze w danej chwili.
Agata po raz kolejny udowadnia, że ma nieograniczoną wyobraźnie i potrafi stworzyć ciekawe, zaskakujące i nasycone różnymi emocjami tytuły. Zakazany smak to zdecydowanie lektura, która zaintryguje czytelnika i sprawi, że nie będzie można się od niej oderwać.
Ja Wam szczerze mogę ją polecieć.
@piekielnie_grzeszne_ksiazki
31-01-2022
Val ma dość życia pod dyktando babki. Wciąż musiała spełniać jej oczekiwania, a swoje marzenia i pragnienia spychać na dalszy plan. Zmanipulowana, wychowana w luksusie, zaślepiona dziewczyna zaufała osobie, która powinna być jej wsparciem, a okazała się największym rozczarowaniem. Kiedy w końcu szala goryczy się przelała wykrada jej pieniądze na bilet samolotowy i ucieka, aby zacząć nowe życie. Po swojemu. Wolna i niezależna. Podczas lotu w niefortunnym ruchu upuściła słuchawkę pod stopy jednego z pasażerów i tak znalazła się w polu pewnych piekielnie ognistych turbulencji niemożliwych do zignorowania. Pod wpływem chwili postanawia skorzystać z okazji do rozładowania i tak już paskudnego dnia i tym samym oddzielając przeszłość od przyszłości ląduje z nieznajomym w ciasnej toalecie dołączając do Mile Hihg Club. Przecież świetny seks, w dodatku w przestworzach, to diabelsko dobry plan szczęśliwej singielki, prawda? Tylko jak to zwykle bywa w nagłych zakłóceniach mas powietrza... następują pewne komplikacje... a nieznajomy wcale nie zniknie zaraz z jej życia... To, co zakazane jest zawsze najbardziej pożądane... a posmakowany owoc... zamiast nasycić rozpaczliwie zwiększył tylko apetyt na więcej... Czy w tym przypadku fascynacja wygra z zdrowym rozsądkiem?
Agata Polte zadebiutowała w świecie literackim książkami gatunku fantasy i young adult. My, starsi (wiekowo) czytelniczy, zakochaliśmy się w Jej wizji niebezpiecznych mężczyzn oraz równie groźnych kobiet stojących przy ich boku. Seria Żelaznych Serc zajmuje wyjątkowe miejsce w mojej domowej biblioteczce i postawiła wysoko poprzeczkę dla innych Autorek. Tym razem pisarka wyszła poza swoją strefę komfortu dając nam powieść o nowym poziomie emocji absolutnie dominując nad moim sercem wszystkimi emocjami jakie na nie zrzuciła.
I tu...nie wiem czy zacząć Jej wiercić dziurę w brzuchu, że dopiero tak późno doszlifowała historię Val i Maxa i pozwoliła nam się nią w pełni cieszyć, czy być cicho z nadzieją, że w krótkim czasie podzieli się z nami kolejną powieścią w takim klimacie. Podejrzewam, że jestem jedną z pierwszych osób, która komplementuje tę książkę, lecz zapewniam, że nie ostatnią. Może zacznę od początku?
Brak w niej utartych schematów o czym przekonujemy się już od pierwszego rozdziału. Absolutnie w swoim stylu w oryginalny sposób przedstawia nam głównych bohaterów oraz obezwładniające pożądanie jakie im towarzyszy. Adrenalina podczas jednorazowej przygody w samolocie z nieznajomym? Och, z przyjemnością! Usiądź wygodnie- będzie jeszcze lepiej! Zabawne dialogi, sarkazm i potyczki słowne czy sytuacje z jakimi musi się zderzyć dziewczyna w samodzielnym życiu sprawiały, że czytanie tej książki było przyjemnością. Sama przyznam, że były momenty w których się chichrałam z Maxem dokuczając w myślach Val i tym jaka jest nieporadna i nie doświadczona życiowo, lecz potem... te uczucie zamieniło się w złość na Jej babkę, że tak ją skrzywdziła. Momentami było mi Jej najzwyczajniej szkoda. I muszę również przyznać, że bez wątpienia Val jest mistrzynią w znajdowaniu się w nadzwyczaj beznadziejnych sytuacjach. Pierwszorzędnie wpadła w tarapaty i znalazła się w rozpaczliwym położeniu w który ktoś z pewnością ucierpi. Nie wiem ile razy tłumiłam w sobie żal do niesprawiedliwości losu. Ile razy moje serce zostało roztrzaskane, a dusza cierpiała kartka po kartce udręczona wyrzutami sumienia i ogromną tajemnicą. I nawet kiedy chciałam odetchnąć, nabrać powietrza w płuca i odpocząć, bo nie które sprawy wyglądały po prostu beznadziejnie, to przez pierwszą połowę książki najzwyczajniej nie potrafiłam. Zagubienie w własnych uczuciach, poczucie winy połączone z bezsilnością i pożądanie zakazanego owocu to tylko szczypta tego, co Was czeka! Ja, kolejny raz żyłam historią podczas czytania ponieważ Autorka zbudowała świat w którym chce się przebywać, a ich bohaterowie (oczywiście nie wszyscy) potrafią skraść moje serce.
Oczywiście kolejny raz postać męska w powieści Autorki również jest bardzo wyraźna i sensualna, a przede wszystkim działa na wyobraźnię. I nie mówię tylko o jego poczuciu humoru, kąśliwych uwagach czy mniejszych i większych złośliwościach czy wrażliwości, bo to tak na prawdę tylko jego cząstka. To, co uwielbiam w Maxie najbardziej to jego pasja i oddanie i tym właśnie mnie ujął.
Agata Polte nie zapomniała o najważniejszym: lojalności, wewnętrznej walce, cierpieniu i szczęściu najbliższych- nawet własnym kosztem. Historia o toksycznych relacjach rodzinnych i jej niewygodnych sekretach, gorzkich słowach wykrzyczanych w przeszłości odbijających się echem przez lata w głowie, wspaniałej przyjaźni i walce o siebie. Wszystkie uczucia były prawdziwe, ludzkie i tak intensywne, że wywoływały głębokie emocje w czytelniku i pragnienie odkrywania dalszych losów tej historii.
Uwielbiam tę historię. Zostawiła mnie z piekielnie ogromnym kacem książkowym i, chociaż to dopiero premiera lutego to wiem, że ciężko będzie ją pobić inną lekturą w tym roku. Ma szczególne miejsce w moim sercu. Autorce gratuluję, a Was zachęcam do poznania Val...