@historie_budzace_namietnosc
22-09-2022
„I to wystarczyło. Odsłoniłam się. Po raz pierwszy. Nie, nie. Drugi. Drugi raz się odsłoniłam. Za pierwszym razem, kiedy to zrobiłam, ucierpiała moja duma. Teraz miałam coś cenniejszego do stracenia. Siebie”.
On był jej obrońcą, opiekunem, wilkiem, który stał na straży jej bezpieczeństwa.
Ona zranionym, upadłym feniksem, który walczył by odrodzić się jeszcze silniejszym.
Życie Klary w ciągu kilku sekund legło w gruzach. Patrzyła na śmierć swoich rodziców i sama o mało nie zginęła. Od tych tragicznych wydarzeń minęły już dwa lata, a ona dalej nie potrafiła sobie z tym poradzić. Żeby nie martwić bliskich, nauczyła się dobrze udawać i grać. Ona była jedynym świadkiem, jaki mógł rzucić światło i dostarczyć dowodów, by móc wsadzić za kratki odpowiedzialnych za tę tragedię ludzi. I gdy już miała zaznać trochę wolności, to wtedy znowu zaczęło grozić jej niebezpieczeństwo. Bracia Zoll od zawsze byli w jej życiu i opiekowali się nią, mimo że nie zawsze o tym wiedziała. Amo najstarszy z nich był również jej miłością, ale po tym wszystkim nie potrafiła mu zaufać, bo już raz ją zranił. Nie zamierzała dopuścić, by zrobił to ponownie, ale niestety ze względów bezpieczeństwa będzie musiała z nim zamieszkać. Niestety Amo nie grał czysto. Mimo że chciał ją odzyskać, bo była dla niego bardzo ważna i chciał ją chronić. Ukrywał przed nią prawdę, która mogłaby wszystko zmienić, kłamał, manipulował, wiedząc, że gdy Klara pozna prawdę, może ją stracić po raz kolejny. Czy Klara pokona strach i pośle za kratki zabójców rodziców? Czy odnajdzie spokój i zostawi przeszłość za sobą? Co takiego ukrywa przed nią Amo i jego bracia? Czy kobieta wybaczy im, to co ukrywali? Czy mur, jaki zbudowała wokół siebie Klara w końcu runie?
„Anioł i diabeł. Plus i minus. Ogień i woda. Ofiara i kat”.
Byłam ogromnie ciekawa tej książki, a niestety musiałam na nią trochę poczekać, za nim wpadła w moje ręce. Do końca nie wiedziałam czego, mogę się spodziewać i co tam znajdę, a tym bardziej czy mi się spodoba i wywoła jakieś emocje. A prawda jest taka, że zatraciłam się w historii Klary i Amo. Nie potrafiłam się oderwać od czytania, a kartki same się obracały. Na własnej skórze odczuwałam strach, ból, zagubienie i nieufność bohaterki. Kilka razy oczy się zaszkliły, a strach wspinał się po moich plecach. Nie wspomnę nawet ile razy i jak bardzo byłam wkurzona, zła na Amo. Miałam ochotę mu po prostu przywalić za to wszystko. Arogancki dupek. Nie jest łatwo odbudować utracone zaufanie, a on stracił je dwukrotnie. Miałam wrażenie, że kobieta jest zabawką w jego rękach, a jemu wcale nie zależy tak bardzo, jak twierdził. Co doprowadzało mnie do białej gorączki. Wystarczyła chwila szczerej rozmowy, a wszystko mogło się inaczej potoczyć. A może nie… Nikt tego nie wie. Na szczęście zawsze warto „myśleć serce, nie rozumem”. Natalia Haus zadebiutowała tą historią, kradnąc moje serce z każdą przeczytaną kartką, z każdą wywołaną we mnie emocją i tym jak poprowadziła całą fabułę oraz jak wykreowała bohaterów. Wątek kryminalny jest tu bardzo dobrze poprowadzony, nie zabraknie tajemnic, kłamstw, zdrajców, ciężkich chwil a dla równowagi będą te dobre, miłe, radosne i pełne uczuć. Dodatkowy plus to różnica wieku między bohaterami. Już nie mogę się doczekać, by poznać kolejne historie z kolejnymi braćmi Zoll w rolach głównych. Gratuluje udanego debiutu.
Złotowłosa i Książki
23-06-2022
"Nie zawsze widzimy obrazy takie, jakie są, a to, że czegoś nie widzimy, nie oznacza wcale, że tego nie ma."
Klara Maj doświadczyła ogromnej traumy. Została naocznym świadkiem morderstwa rodziców. Po dwóch latach w końcu jawi się nadzieja na nowy start. Jednak nic bardziej mylnego. Kobiecie grozi niebezpieczeństwo.
Dużo starszy od niej Amo Zoll postanawia wziąć dziewczynę do siebie. Jest bezkompromisowy i arogancki. Prowadzi szkołę sztuk walki i nie boi się stanąć oko w oko ze złem.
To rozwiązanie wydaje się być idealne, lecz z uwagi na pewne wydarzenia z przeszłości, nie pałają do siebie zbytnią sympatią. Sprawy nie ułatwia fakt, że zaczyna między nimi iskrzyć a jakiekolwiek uczucie w tej sytuacji może osłabić czujność i przyciągnąć nieszczęście.
Czy Amo ochroni Klarę? Czy ona rozwikła zagadkę, która ma ją doprowadzić do prawdy? Czy zdąży, zanim dopadnie ją zło? Jakie sekrety ujrzą światło dzienne?
Debiut autorki to powieść mocna, wyrazista i przewrotna. Pokazująca różne oblicza ludzi. Zwracająca uwagę na to, że wybudowanie wokół siebie muru nie do końca jest skuteczną opcją. Czasami dużo bardziej pomocne okazuje się posiadanie obok siebie zaufanej osoby, która zrobi wszystko, aby tylko uchronić przed złem. Nawet jeśli popełni parę błędów, warto się odważyć i zaufać, choć czasami to ostatnie wydaje się być nierealne i nie do osiągnięcia.
Natalia Haus ogromnie zaskoczyła mnie tym, w jaki sposób przelewała słowa na kartkę. Tym, jak pisze lekko i plastyczne z odpowiedniej zabarwieniem emocjonalnym oraz fakt, że tworzy wątki, które wymuszają na czytelniku świadomy udział w wydarzeniach.
Czytelnik ma wrażenie, że jest naocznym świadkiem wszystkich scen. Zarówno tych lekkich i przyjemnych, jak i tych budzących grozę oraz przerażenie. Wszystkie zostały dopełnione i odpowiednio rozbudowane. Ale żadne zdanie nie jest zbędne. Wszystko jest na swoim miejscu. Niczym puzzle złożone kawałek po kawałku.
Autorka nie skupiła się tylko na głównej parze bohaterów. Mamy tutaj wiele postaci drugoplanowych, które dostały indywidualne cechy charakteru. Dzięki temu historia nabrała swoistej realności. Przystępności. Dodatkowo rozbicie charakterów danej postaci na czynniki psychologiczne dodało głębi i pozwoliło sięgnąć w głąb ich duszy. Dorzucając do tego wydarzenia rodem z filmu sensacyjnego, chwilami zahaczającymi o thriller trzymający w napięciu, dostarczyły odpowiedniej dawki adrenaliny i mocnych wrażeń.
I tak sobie autorka postanowiła poszarpać czytelnikom nerwy. Poskakać po skrajnych emocjach, niejednokrotnie wystawić cierpliwość na próbę. Efekt został oczywiście osiągnięty, bo powieść poruszyła mnie dogłębnie. Czytałam ją z zapartym tchem. Nie mogłam się od niej oderwać. Nie mogłam się powstrzymać przed przekręcaniem kolejnych stron.
Genialna. Pasjonująca. Wciągająca. Zaskakująca. Taka jest pierwszą książka w dorobku pisarskim Natalii Haus. Nie powiela schematów a tworzy własne - jak najbardziej trafne.
Historia Amo i Klary trafiła wprost do mego serca. Zostałam w pełni usatysfakcjonowana. Po takim silnym starcie aż zacieram łapki na kolejną powieść. Na kolejną porcję emocji, które mnie zmiażdżą. Z największą przyjemnością dam się jej porwać.
Jeśli nadal się zastanawiacie, czy sięgać po tę lekturę, to wam mówię, że warto. Bezapelacyjnie! Koniecznie! To must have dla fanów konkretnej historii. Takiej, o których się nie zapomina. Nie zmarnujcie okazji. Będziecie żałować. Popłyńcie z bohaterami, by później zbierać roztrzaskane serducho. Ja się pod tą pozycją podpisuje.
Mogłabym o niej mówić i mówić i na nowo wszystko przeżywać. Ale wiecie co? Najchętniej posłuchałabym teraz, co wy o niej sądzicie. Także do dzieła kochani. I niech was nie przeraża rozmiar powieści. Nawet nie zwrócicie na to uwagi podczas czytania. Zarezerwujcie sobie tylko odpowiednią ilość czasu, by nie przerywać i nie odczuwać frustracji.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe
czytam_bez_wstydu
21-06-2022
Mijają dwa lata od koszmaru, jaki przeżyła Klara Maj. Rodzinna tragedia rozegrana na jej oczach, jaką było morderstwo rodziców, zburzyła świat i bezpowrotnie wszystko zmieniła. Choć dziewczyna próbuje na co dzień normalnie funkcjonować, to zdarzenie sprzed kilkudziesięciu miesięcy odcisnęło piętno na jej dorosłym życiu. Przeszłości nie da się zapomnieć, wymazać czy zastąpić. W najmniej oczekiwanym momencie wraz ze złowróżbną wiadomością wraca uczucie niepokoju, a demony coraz ciaśniej zaciskają swoje macki na poranionej duszy. Osobą, która ma zapewnić jej bezpieczeństwo jest Amo Zoll. Klara kiedyś w nim zakochana, dziś przez niewyjaśniony konflikt sprzed lat nie ukrywa swojego niezadowolenia z zaistniałej sytuacji. Ten bezkompromisowy mężczyzna nie przyjmuje sprzeciwów, a według niego najlepszym rozwiązaniem będzie wspólne zamieszkanie. Czy to wystarczy, by powstrzymać oprawcę przed dokończeniem dzieła?
Gdy tylko wzięłam książkę do ręki i zaczęłam ją czytać, wiedziałam, że trafiła mi się prawdziwa perełka. Wielowątkowa, skomplikowana, niebanalna, prawdziwa, doskonała historia. Natalia Haus dysponuje mistrzowskim piórem, czaruje doskonale dopracowaną fabułą i z wyjątkową dokładnością nakreśla sylwetki postaci. W niezwykle obrazowy sposób przedstawia ich losy i zmagania. Pozwala czytelnikowi czuć i przeżywać tę gehennę przez jaką przechodzi Klara wraz z Amo. Dzięki pierwszoosobowej narracji prowadzonej z obu perspektyw mamy możliwość wglądu do ich umysłu, obserwowania przemiany psychologicznej oraz tego, w jaki sposób trauma z przeszłości wpłynęły na teraźniejszość. Drastyczne decyzje i ich konsekwencje, przed którymi zostali postawieni zszargani emocjami bohaterowie, czynią książkę nieodkładaną. Odkrywanie prawdziwego oblicza w obecności zagrożenia życia zmusza do weryfikacji, komu można zaufać, a kogo się wystrzegać.
Ciężko scharakteryzować Amo w kilku zdaniach. Jest po prostu doskonały w swojej niedoskonałości. To ogromne pokłady testosteronu, arogancji i opiekuńczości. Szczerość i chłodne podejście świadczy o jego profesjonalizmie, a troskliwość i czułość dowodzi, że w jest w stanie dopuścić do swojego czarnego serca, choć odrobinę miłości.
Klara jak na swój młody wiek jest bardzo dojrzała. Zrozumiałe są dla mnie jej lęki, wyparcie z pamięci pewnych zdarzeń, wycofanie z życia społecznego i ciągła czujność. Jej wrażliwa i empatyczna osobowość krzyżuje się z determinacją i wolą walki.
Ból, strach, zawód, podłość kontrastowały z głęboką miłością, namiętnością, niesamowitą przyjaźnią i lojalnością. Wszystkie te detale łączą się w spójną całość, która zdecydowanie wykracza poza ramy. Autorka poruszyła moje najczulsze struny i zapewniła mi tym samym prawdziwą czytelniczą ucztę. Droga Natalio, chapeau bas!
@piekielnie_grzeszne_ksiazki
03-06-2022
Miażdżąca duszę sytuacja w której znalazła się Klara nie tylko staje się jej bolesnym koszmarem z przeszłości, ale również ciągnącym się piekłem w teraźniejszości. W końcu była świadkiem morderstwa rodziców. Przed oczami ma obrazy, które będą ją nawiedzać do końca życia, a głos niebezpiecznego mężczyzny w kominiarce dręczyć i niepokoić. Wiedziała, że jej pozorna bańska szczęścia nie jest wieczna, ale nauczyła się idealnie maskować wszystkie emocje, żeby dla osób postronnych wyglądała na zwykłą dziewczynę z przyziemnymi problemami. Nie pragnęła więcej niż niezależności i spokoju i właśnie zostało jej to teraz odebrane. Niebezpieczeństwo wróciło, a marzenia o własnym kącie prysły niczym bańka mydlana w chwili, kiedy Amo oznajmia jej, że musi z nią zamieszkać. Tylko tak może ją ochronić. I prawdopodobnie byłoby to dużo łatwiejsze gdyby nie uczucia, jakimi kiedyś darzyła mężczyznę. Wzajemne zdenerwowanie okolicznościami połączone z strachem i głęboko zakorzenionymi pragnieniami mogą być początkiem pojednania lub przepisem na kolejną katastrofę. Jak to się skończy?
Klara jest postacią silną i kruchą jednocześnie.
Absolutnie odizolowała się od rówieśników skupiając na edukacji i wewnętrznej pracy nas sobą, grze pozorów. Uwielbiałam tę dziewczynę na każdym kroku i wspierałam przy podjętych decyzjach. Nie owijała w bawełnę, zawsze chciała konkretów. Z sercem na dłoni wszystko z nią przeżywałam. Dawno żadna historia aż tak mnie nie poruszyła. Czy dziewczyna znajdzie w końcu upragniony spokój? Czy nadal będzie musiała uciekać i się chować?
A tytułowy AMO? Hmmm... POMIDOR! Złap za książkę, poznaj tego faceta i... spróbuj się nie zakochać zarówno w tej jego przerażającej i władczej wersji jak i.. PO PROSTU PRZECZYTAJ!
A razem stworzyli piekielną mieszankę wybuchową! Dosłownie.
#amo to burzliwa, miejscami brutalna historia młodej dziewczyny z poranioną duszą, która ma wokół siebie mnóstwo życzliwych ludzi. Która pozornie złamana ma w sobie siłę do walki o siebie. O żalu do świata za jego niesprawiedliwość i wrzucenie do niego tak ogromnej ilości bólu i rozpaczy, życiu w poczuciu winy, wielu tajemnicach i niewypowiedzianych słowach, które nam ciążą. To powieść o prawdziwych przyjaciołach, którzy zawsze są gotowi, by nam pomóc. Cudownym elementem były znajomości zawarte w dzieciństwie, przeniesione do chwili obecnej i ukazania ich zależności w relacjach w dorosłym życiu. O głębokich i trudnych uczuciach z którymi przyjdzie się zmierzyć. O podjętych decyzjach i ich konsekwencjach. O zaufaniu na które nie każdy może sobie pozwolić i bezradności i strachu, który przejmuje władzę nad ciałem i duszą. O szczerości, poczuciu bezpieczeństwa i palącym wręcz pragnieniem ukochanej osoby. I oczywiście o nadziei, która gdzieś tam w środku kiełkuje i chce się wydostać.
To niesamowite jak Autorka sprawiła, że poczułam się częścią tej historii. Przeżywałam każde wydarzenie, dotyk czy emocje i piekielnie mi się to podobało. Zdaję sobie sprawę jak ciężko jest wykreować TAKICH bohaterów powieści, ale odniosłam wrażenie, że Pani Natalia Haus świetnie się przy tym bawi. I wiem, że głównym czynnikiem jaki tu dodała było serce: zarówno to, które szaleńczo biło na każdej stronie, te, które włożyła w tę prace jak i te moje wariacko bojące się o losy bohaterów podczas czytania.
#piekielniepolecam gratuluję i oczywiście czekam na więcej, bo gwarantuje, że jest na co. Cieszę się, że otrzymałam książkę pisaną o rzeczach ważnych i takich, które mają znaczenie w naszym życiu i szczerze mogę ją polecić. Myślę, że długo o niej nie zapomnę.