Kocham tą książkę! Bohaterowie i fabuła na długo zostaną w mojej pamięci ?
Zakochałam się w tej książkę ?
Agata i Karolina - czarno.czerwone.cc
30-04-2024
"– Odsłonięcie się i bycie autentycznym potrafi być straszne, stary, wręcz przerażające. Ale ludzie, którzy się dla ciebie liczą, którym pokazałeś prawdziwego siebie, nie widzą tego problemu. Kochają cię bezwarunkowo. Dlaczego nie mógłbyś pozwolić innym, by również cię tak kochali? Przynajmniej daj im na to szansę".
Lubicie romanse z motywem sportu oraz z motywem związanym z lotnictwem? My po prostu ubóstwiamy! dlatego byłyśmy piekielnie ciekawe co otrzymamy łącząc je oba ze sobą ? i wiecie co? "Mile High" to pierwsza książka autorki, którą przeczytałyśmy dosłownie na raz i w której totalnie się zakochałyśmy ❤️ to taka nasza miłość od pierwszej linijki ?
Stevie i Evan to para bohaterów, która gwarantuje wyśmienitą zabawę ? on zarozumiały, arogancki, przemądrzały, wredny i cholernie pewny siebie hokeista z wybujałym ego. Ona natomiast jest bohaterką nie idealną, mającą więcej ciała tu i ówdzie, wbrew pozorom niskie poczucie własnej wartości i kompleksy przez co utożsamiać się z nią może każda zwyczajna kobieta z niedoskonałościami ? nie będziemy ukrywać, że ogromne serce i mnóstwo empatii jakie ma ta postać przeważyło o tym, że trafiła ona do naszej topki ulubionych bohaterek z charakterem. Dzięki swojej zadziorności i pyskatości potrafiła nawet super przystojniaka ustawić do pionu, który był szczerze zdziwiony gdy jego urok na ten egzemplarz nie działa ? Starcia tych dwojga zdecydowanie za każdym razem obserwowałyśmy z dużym zainteresowaniem, gdyż najzwyczajniej w świecie pozwalały nam się pośmiać ?
Akcja rozgrywać się będzie w różnych miejscach jak m.in pokład samolotu, schronisko czy mieszkania bohaterów dzięki czemu pokażą się Wam z różnych stron w różnych sytuacjach. Nie zawsze jednak będzie to pozytywna odsłona ich oblicza a decyzje, które podejmą zapewniamy, że czasami wywołają w Was chęć wyciągnięcia ich z książki i przemówienia dobitnie do rozumu... ? Pomimo to i tak ich pokochałyśmy! ? a ta chemia jaka się pomiędzy nimi stworzyła... to było coś pięknego i niezwykle pociągającego ?
"Mile High" to nie tylko książka, która będzie Was niezwykle kusić i bawić momentami niemalże do łez. To także książka, która opowiadać będzie historię o ludzkich obawach, daniu szansy, potrzebie akceptacji a także czymś z czym mierzy się ogromna część społeczeństwa a konkretnie mamy tu na myśli niedowartościowanie. Niestety jest to coś co może rzutować na nasze szczęście, dobre samopoczucie a także kontakty z innymi ludźmi.
Jeżeli zatem chcecie się dobrze bawić i przeczytać książkę, która Was totalnie wciągnie, zapewni świetną rozrywkę ale i również da do myślenia to powyższy tytuł będzie lekturą idealną ? #musthave #mustread
ta historia jest taka piękna i warta przeczytania
Książka mega ! Coś co lubię czytać! Gratulacje dla autorki ! Chcemy więcej !
Przez książkę się wręcz płynie. Przeczytałam ją w dwa dni co na taką cegiełkę jest ewenementem
Mega wspaniała książka, koniecznie do przeczytania
Rzeczywiście dka fanów T. L. Swan
To moje pierwsze spotkanie z tą autorka ale nie zawiodła moich oczekiwań. Książkę polecam goraco
Tak bardzo nie mogłam się doczekać, aż ta książka wejdzie na Polski rynek i zdecydowanie nie czekałam na marne, bo czas jaki spędziłam z tą książką był idealny! Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że potrzebowałam tej historii ale przekonałam się kiedy non stop przewracałam kartki dzięki świetnemu stylowi pisarskiemu autorki. Chociaż książka jest niezłym grubaskiem, to dzięki lekkim pióru przeczytałam ją raptem w jeden dzień. Pokochałam humor w tej historii, który niejednokrotnie doprowadził mnie do łez i naprawdę nie przypominam sobie kiedy ostatnio tak beztrosko spędziłam czas przy książce. Wykreowani bohaterowie byli strzałem w dziesiątkę, a dodatkowo połączenie hokeisty z wybujałym ego i ciętej na niego od samego początku stewardessy, która z dystansem traktowała sportową gwiazdę, którą emanowała seksapilem i idealizmem.
Bardzo podobały mi się częste spotkania bohaterów w samolocie, bo naprawdę poczułam wtedy buzujące napięcie między dwójką, bo w końcu tam wszystko się zaczęło.
Zanders całkowicie skradł moje serce. Z początku wydawał się arogancki i zapatrzony w siebie, ale z każdą kolejną rozumiałam skąd brało się u niego to zachowanie. Wprost uwielbiam moment w którym bohaterka ujawnia się przed nim ze swoim kompleksem większej wagi, a Zanders całkowicie wybija jej te myśli z głowy, mówiąc mu że jest spełnieniem jego fantazji. Przeszłość Zandersa zostaje powoli ukazywana i w pewnym momencie moje początkowo odrobinę złowrogie nastawienie do bohatera zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zmagał się z problemami które na pierwszy rzut oka nie mogą dotyczyć kogoś takiego, kto jest bogaty, ma wpływy i może mieć wszystko co tylko zapragnie.
Jeśli chodzi o Stevie to też naprawdę bardzo się z nią polubiłam. Zaimponował mi fakt, że bohaterka nie została wykreowana na perfekcyjnie szczupłą, z idealną figurą, a wręcz przeciwnie przedstawiono to bohaterkę plus-size i kompleksy z jakimi się zmagała. Przyznam szczerze, że sama rzadko spotykam w książkach taki motyw, dlatego jest to mila odmiana. Evan bardzo mi zaimponował szacunkiem jakim obdarzył Stevie i pokochał jej wszystkie krągłości.
Uważam że autorka idealnie dopasowała do siebie tą dwójkę. Naprawdę są idealna równowaga i dopełniają siebie we wszystkich aspektach. Dobrze wspominam chwile w których śmiałam się z ich docinek, a jednocześnie jarałam się każdym ich flirtem.
Z pewnością w niedalekiej przeszłości gdy znajdę czas przeczytam ją jeszcze raz, ponieważ była to niezapomniana przygoda.
Bardzo dobra książka! Utożsamiam się z główną bohaterką i sądzę że potrzeba więcej książek w których nie ma pokazanych super ekstra modelek
Dowcipna, wciągająca, że nie sposób się oderwać. Polecam gorąco.
To była jedna z lepszych książek. Taka, którą chcesz czytać ciągle, bez przerwy. Piękna, emocjonująca opowieść, poruszająca to coś w serduszku. Troszkę humoru, troszkę wzruszeń... Polecam
Lubicie książki o hokeistach?
Seria „Windy City” zaatakowała mnie na zagranicznym booktoku, co poskutkowało tym, że kupiłam trzy dotychczas wydane części. Nie zaczęłam ich czytać i powiem Wam, że to był mój błąd. Jednak dostaliśmy polskie tłumaczenie, które ma premierę już w tym tygodniu. A o co tyle zamieszania?
Stevie Shay jest stewardesą, która najbliższy rok będzie pracować dla drużyny hokejowej. Na pokładzie samolotu bardzo szybko odkrywa, że te 365 dni będzie ciężkie, bo jeszcze nigdy na swojej drodze nie spotkała tak upierdliwego, złośliwego i przemądrzałego faceta jak Evan Zanders. Gorąca gwiazda hokeja to także playboy i typowy „zły chłopiec”, którego uwielbiają tabloidy. Jak łatwo się domyślić, za tą maską, kryje się coś innego, jednak Evan nie chce, by to wyszło na jaw. Dostajemy mnóstwo potyczek słownych, zabawnych starć i mnóstwo pożądania, które buzuje w przestworzach.
„Mile High” nie jest historią, która odmieni losy świata, ale tak świetnie mi się ją czytało, że za chwilę sięgam po resztę serii.
Nasi bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani i niemal od razu ich polubimy.
Stevie jest wycofana, zmaga się trudną relacją z matką, kompleksami i żyje w cieniu brata bliźniaka, który jest gwiazdą koszykówki, a przy tym wszystkim jest bardzo ciepłą, przyjazną i dobrą osobą, która uwielbia udzielać się w schronisku.
Evan pod łatką złego chłopca, ukrywa ból i stratę, której nie przepracował. Dopuszcza do siebie jedynie swojego najlepszego przyjaciela i jego rodzinę oraz siostrę. Pyskata stewardesa jest ostatnią osobą, której by potrzebował w swoim życiu, a jednak to właśnie ona daje mu coś, czego potrzebował.
Bardzo podobało mi się to, jak została poprowadzona relacja naszych bohaterów. Ich początek był dość wybuchowy i sprawił, że Zanders z największą przyjemnością robił wszystko, by uprzykrzyć Stevie życie. I właśnie to dało nam grunt pod piękną przyjaźń, a potem chęć związku.
Postacie drugoplanowe odgrywają znaczącą rolę i cieszę się, że niemal wszyscy byli osobami, które dało się polubić.
Dałam się wciągnąć do świata Liz Tomforde i nie mogę się doczekać, aż wezmę się za historię Ryana.